Religijne i duchowe zastosowanie AI staje się coraz powszechniejsze - przekazał PAP Greg Cootsona, dyrektor wykonawczy think tanku AI and Faith. Sztuczna inteligencja jest regularnie wykorzystywana do przygotowywania kazań, tworzenia materiałów do modlitwy i nabożeństw oraz jako narzędzie do studiowania Biblii - wymieniał Cootsona. Coraz więcej pastorów przyznaje, że używa AI podczas tworzenia kazań, by ograniczyć czas ich pisania.
Miliony ludzi na całym świecie wyznają swoje tajemnice chatbotom, które są wytrenowane na tekstach religijnych. Jak napisał serwis Axios, nowe aplikacje wykorzystujące AI pozwalają użytkownikom np. na czat z botem, mającym przypominać Jezusa, Maryję, Judasza czy szatana. Można też "porozmawiać z Biblią", aniołem czy duchownym. Aplikacje takie jak Bible Chat mają ponad 30 milionów pobrań.
Chatbot zamiast księdza? Kościoły w USA przeżywają cyfrowe przebudzenie
Istnieją też aplikacje generujące spersonalizowane modlitwy, pozwalające na wyspowiadanie się czy oferujące religijną poradę w sprawie życiowych decyzji.
Kościoły sięgają po AI w obliczu malejącej liczby duchownych i wiernych. 29 proc. Amerykanów identyfikuje się jako osoby niezwiązane z żadną wspólnotą wyznaniową, a w tym roku liczba zamkniętych kościołów może sięgnąć rekordowych 15 tysięcy. Według Gallupa ok. połowa Amerykanów utrzymuje, że religia nie jest ważną częścią ich codziennego życia.
Sięganie przez Kościół po narzędzia AI rodzi jednak pytania o to, kto - albo co - naucza wiernych - podkreślił Axios.
Prof. teologii Paul Scherz podczas listopadowej konferencji biskupów katolickich w Baltimore podkreślał, że AI może być dla Kościoła "ewangeliczną szansą”", ale też zagrożeniem - napisał serwis Catholic Review.
Cootsona ostrzegł, że "AI niesie za sobą poważne ryzyko dezinformacji, stronniczości i duchowego lenistwa", jeśli nie zostanie zastosowana w odpowiedni sposób. Zwrócił uwagę na ryzyko osłabienia takich praktyk jak adoracja, rozmowy twarzą w twarz czy wspólne posiłki.
Ekspert podkreślił, że AI nie należy traktować jako "neutralnego" źródła: jest trenowana przez ludzi, w oparciu o czynnik ludzki, dlatego też zawiera ludzkie uprzedzenia.
Pytany o etyczny wymiar wykorzystania AI w celach religijnych, ocenił, że ma wątpliwości w tej kwestii, ponieważ technologia może "potęgować niesprawiedliwość (w tym zniekształcać obraz całych społeczności religijnych czy językowych poprzez przekłamane dane, na których jest trenowana)". Niepokój budzą też kwestie dotyczące bezpieczeństwa, transparentności, nadzoru nad AI i koncentracji władzy w rękach elit technologicznych - wymienił.
Przestrzegł też przed tym, że ludzie mogą ulec "pokusie traktowania sztucznej inteligencji jako czegoś quasi-boskiego". Niemniej jednak, to nie znaczy, że AI powinna być w lęku wycofywana, lecz należy z niej korzystać w sposób mądry - podsumował.