"Jest to podła prowokacja ze strony ludzi lub sił nie uznających żadnych świętości. Jestem twardo przekonany, że stoją za tym najzagorzalsi wrogowie narodu czeczeńskiego i Rosji" - oświadczył Kadyrow, którego cytuje agencja RIA-Nowosti. "Nigdy - ani we śnie, ani na jawie - nie myślałem o tym, by dokądkolwiek kandydować" - dodał.
Kilka dni temu w internecie pojawiła się strona, promująca kandydaturę Kadyrowa na prezydenta Rosji w 2012 roku. Nie ma na niej żadnych informacji, kto jest animatorem tej inicjatywy.
Oprócz biografii i fotografii "kandydata" widnieją na niej wystąpienia Kadyrowa w mediach i opinie premiera Rosji Władimira Putina na jego temat. Jest tam też krótki manifest sympatyków czeczeńskiego prezydenta.
"Ma on jeden niepodważalny atut - jest młody. Czy pamiętacie drogiego Leonida Iljicza (Breżniewa)? Czy chcecie przywrócenia władzy starców? Czasy się zmieniają. Na miejsce starych, zasłużonych przychodzą młodzi, energiczni" - głosi dokument.
Kadyrow oznajmił, że ani on, ani jego otoczenie nie ma nic wspólnego z uruchomieniem witryny. Poinformował też, że polecił już podległym mu służbom ustalenie, kto stoi za otwarciem strony i podjęcie stosownych kroków prawnych.
Według służby prasowej czeczeńskiego prezydenta, witryna została zarejestrowana w jednym z krajów zachodnich.
33-letni Kadyrow, były rebeliant, który przeszedł na stronę Moskwy, jest prezydentem Czeczenii od 2007 roku. Wcześniej przez dwa lata był premierem tej republiki położonej na rosyjskim Północnym Kaukazie.
Uchodzi za faworyta Putina. W 2004 roku w wyborach prezydenckich w Rosji kierował jego sztabem wyborczym w Czeczenii. Niedawno zaproponował, by Putin został dożywotnim prezydentem Rosji.
>>>Czytaj dalej>>>
Władzę w republice Kadyrow sprawuje twardą ręką. Obrońcy praw człowieka oskarżają go o łamanie praw człowieka, stosowanie tortur, a nawet zabójstwa polityczne. Zarzucają mu też przymusową islamizację Czeczenii.
Kadyrow kultywuje wizerunek skromnego przywódcy i dobrego muzułmanina przywiązanego do tradycji. W deklaracji majątkowej przyznał się tylko do posiadania niewielkiego mieszkania i kilkuletniej łady. Odbył pielgrzymkę do Mekki, jest ojcem sześciorga dzieci, zalecał muzułmankom zakrywanie głowy chustą i zabronił korzystania z automatów do gier losowych.
W październiku 2009 roku wygrał proces wytoczony stowarzyszeniu Memoriał. Musi ono wypłacić mu odszkodowanie za to, że obarczyło go odpowiedzialnością za śmierć czeczeńskiej obrończyni praw człowieka, Natalii Estemirowej.
W listopadzie ubiegłego roku prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew mianował Kadyrowa generałem-majorem milicji. Natomiast poprzednik Miedwiediewa odznaczył go najwyższym odznaczeniem państwowym - złotą gwiazdą Bohatera Rosji.
W zeszłym tygodniu Kadyrow obwieścił, że jest "całkowicie człowiekiem Władimira Putina". "Nigdy nie zdradzę Putina, nigdy go nie zawiodę. Przysięgam na Najwyższego - szybciej 20 razy umrę. Jestem mężczyzną i szanuję Putina jako odważnego człowieka, prawdziwego mężczyznę i mądrego polityka" - oznajmił.