"Podczas rozmowy z ministrem obrony Herve Morinem szef Departamentu Obrony Robert Gates jasno przedstawił nasze zastrzeżenia" - poinformował rzecznik Pentagonu Geoff Morrell.

Paryż pozostaje jednak głuchy na ten argument. W odpowiedzi na zarzuty USA Herve Morin stwierdził, że zimna wojna skończyła się dawno temu i że Rosja stała się państwem, które jest dziś jednym z najważniejszych gwarantów światowego pokoju. "Nie możemy stosować podwójnych standardów: mówić, że Rosja jest naszym partnerem, a potem tak układać z nią nasze relacje, jakby nie było roku 1991" - powiedział szef francuskiego MON. Za tymi słowami kryje się biznes.

Reklama

Wczorajszy dziennik Le Figaro ujawnił, że Francja zamierza wejść do pierwszej trójki największych sprzedawców broni na świecie. Nie brak na to dowodów: w ubiegłym roku Paryż sprzedał uzbrojenie za 8 mld euro. W tym roku poprzeczka została zawieszona o wiele wyżej - wartość sprzedanej broni może sięgnąć nawet 12 mld euro.

To dlatego w poniedziałek Paryż zgodził się sprzedać Rosji jeden okręt klasy Mistral i rozważa sprzedaż kolejnych trzech. Mistral może rozwinąć prędkość 18 węzłów i na jednym tankowaniu przepłynąć 20 tys. mil morskich. Może zabrać na pokład do 900 żołnierzy i 16 śmigłowców - z czego sześć może być jednocześnie na górnym pokładzie. Do tego 40 czołgów lub 70 innych wojskowych pojazdów. Jeden okręt tej klasy kosztuje nawet 500 mln euro.

Reklama

Rosja - dla której była to pierwsza transakcja z państwem NATO - nie ukrywała, że bardzo zależy jej na pozyskaniu nowych okrętów desantowych. "Gdybyśmy mieli Mistrala w czasie niedawnej wojny z Gruzją, w 40 minut dostarczylibyśmy na front tyle wojska i sprzętu, ile nasza Flota Czarnomorska w 26 godzin" - otwarcie mówił w ubiegłym roku, gdy jeszcze trwały negocjacje, dowódca marynarki wojennej admirał Władimir Wysocki.

Do tej pory to właśnie Gruzja najgłośniej protestowała przeciwko sprzedaży Rosji Mistrali - okręt wejdzie bowiem w skład Floty Czarnomorskiej. Pomysłem Francji nie był też zachwycony sztab NATO, choć powstrzymał się od jednoznacznego potępienia Paryża.