Nie używa nawet swojego laptopa, bo jak wyjaśnia, woli mieć wszystko na papierze.
Ale jego udziały w meksykańskiej gospodarce są na tyle duże, iż 110-milionowy kraj nazywany bywa "Slimlandią". Spośród ok. 200 przedsiębiorsw, które kontroluje 70-letni Slim, najważniejsze są te z branży telekomunikacyjnej. America Movil, największa w Ameryce Łacińskiej sieć telefonii komórkowej, działa w 11 państwach i ma 150 milionów abonentów, zaś przejęty w 1990 r. Telmex jest praktycznie krajowym monopolistą na rynku telefonii stacjonarnej. Inne jego firmy (zarządzane na co dzień przez jego trzech synów) zajmują się budownictwem, bankowością i handlem.
Syn imigranta z Libanu i inżynier z wykształcennia dzięki udanym inwestycjom już w wieku 26 lat miał na koncie 40 mln dol. Związki z Libanem utrzymuje nadal, bo jego zmarła przed kilku laty żona wywodziła się z jednej z najbardziej wpływowych tamtejszych rodzin - Dżemajelów. Choć poza Ameryką Łacińską jest stosunkowo mało znany, w swoim kraju słynie z tego, że potrafi zarabiać pieniądze nawet w czasie recesji. M.in. w latach 80. za półdarmo przejmował podupadające przedsiębiorstwa, które pod jego ręką zaczeły przynosić dochody, a swego czasu kupił udziały w Apple’u - płacąc po 17 dol. za akcję, których cena dziś przekracza 200.
Od kilku lat Slim stara się rozszerzyć swoją działaność poza Amerykę Łacińską. Temu mają służyć inwestycje w przeżywające problemy New York Times i Citibank. Był także łączony z próbą przejęcia brytyjskiego dziennika The Independent. Mówi się także o tym, że Slim - fan baseballa - zamierza kupić team Hondy w Formule 1 oraz stworzyć w Nowym Jorku zespół, który będzie występował w piłkarskiej Major League Soccer.
Na liście Forbesa nie jest bynajmniej nowicjuszem - w zeszłym roku był na trzecim, a dwa lata temu na drugim miejscu. Jednak wyprzedzenie założyciela Microsoftu Billa Gatesa i inwestora giełdowego Warrena Buffetta wpisuje się w szerszy trend. Na ogłoszonym w środę wieczorem rankungu wciąż dominują Amerykanie, ale ich udział spadł z 45 proc. przed rokiem do 40 proc. i po raz pierwszy od 16 lat na czele nie znajduje się obywatel USA. Rośnie natomiast udział krajów rozwijających się. W pierwszej piątce jest dwóch Hindusów, największy przyrost majątku w porównaniu z ubiegłym rokiem zanotował brazylijski potentat górniczy Eike Batista, który jest na ósmej pozycji, a po raz pierwszy na liście znalazł się Pakistańczyk. Wszyskich miliarderów jest obecnie 1011, czyli znacznie więcej niż w kryzysowym roku 2009. Wtedy lista liczyła tylko 793 pozycje.