W poniedziałek mija piąta rocznica wyboru kardynała Josepha Ratzingera na papieża. Wybór ten w Niemczech przyjęto wówczas z entuzjazmem. Dziennik "Bild" zamieścił na pierwszej stronie tytuł "Wir sind Papst!" ("Jesteśmy papieżem").
"Od tego czasu Benedykt XVI, który niedawno skończył 83 lata, niemal się nie zmienił. Ale zmienił się świat. W Niemczech jest krytykowany, a nawet spotyka się z odrzuceniem. Najbardziej zarzuca mu się, że osobiście tuszował tysiące przypadków nadużyć wobec dzieci i małoletnich ze strony duchownych" - pisze dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Zauważa jednak, że to przecież on sam jeszcze jako przewodniczący Kongregacji Nauki Wiary w 2001 r. doprowadził do tego, że Watykan zajął się problemem molestowania.
"Sueddeutsche Zeitung" podkreśla, że papież "mówi o pokucie i nawróceniu, winie i wstydzie". "Nie może jednak zakończyć kryzysu wiarygodności, w którym pogrążył się jego Kościół" - pisze.
Według komentatora gazety, od przemówienia papieża w Ratyzbonie z 2006 r., które wzburzyło świat muzułmański, walczy on z "niezbyt szczęśliwymi cytatami i decyzjami, które poza papieskim tokiem myślenia spotykają się z niezrozumieniem i złością".
Tak było w przypadku przywrócenia mszy trydenckiej oraz zdjęcia ekskomuniki z czterech biskupów lefebrystów, w tym negującego holokaust Richarda Williamsona. Decyzje te oburzyły środowiska żydowskie. Po zdjęciu ekskomuniki z bpa Williamsona publicznie skrytykowała Watykan nawet kanclerz Niemiec Angela Merkel.
"SZ" ocenia w obecnych czasach papież nie może być tylko teologiem. "Benedykt XVI nie jest reakcjonistą, ani fundamentalistą. Jest oderwany od świata" - pisze dziennik.