"Nie po to straciłem obie ręce, żeby wykorzystywano mnie teraz niczym amunicję przeciw memu dowództwu" - powiedział 33-letni weteran. Jego złość wywołała scena z filmu, w której leży w szpitalu po amputacji rąk. W tle słychać komentarz amerykańskiego senatora, który oskarża administrację Busha o pozostawianie rannych żołnierzy na pastwę losu.
Tymczasem - upiera się Damon - wcale tak nie było. Czuje się dumny ze swoich dokonań na irackim froncie, choć stracił obie ręce. Amerykański rząd zapewnił mu opiekę i pomoc finansową. O jego zdrowie dopytywał się ponoć sam Bush. Personel szpitala nauczył go używać protez, a stowarzyszenia weteranów wybudowały nowy dom. Więc na co tu się skarżyć?!
Michael Moore dostał za swój film Złotą Palmę w Cannes. "Fahrenheit 9/11" okazał się najbardziej kasowym dokumentem w historii kina. Rozpoczął erę antyamerykanizmu. Moore sugeruje, że George Bush wplątał Amerykę w wojnę w Afganistanie i Iraku ze względu na swoje prywatne interesy.
85 milionów dolarów - na tyle wycenił swój nadużyty wizerunek sierżant Peter Damon. Jest weteranem wojny w Iraku. Na wojnie stracił obie ręce. Michael Moore w dokumencie "Fahrenheit 9/11" pokazał go jako ofiarę manipulacji George'a Busha. Damon protestuje i twierdzi, że wcale nie czuje się pokrzywdzony przez prezydenta. Domaga się od reżysera ogromnego odszkodowania.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama