"Błękitne hełmy" wyprą żołnierzy izraelskich z południa Libanu. Jak długo zajmie ONZ przerzucanie sił na Bliski Wschód? Nie wiadomo, ale trzeba to zrobić jak najszybciej. W sobotę rano wojska izraelskie weszły jeszcze głębiej na północ Libanu. Samoloty zbombardowały kilka miast. Są ofiary.

Reklama

W Libanie są żołnierze ONZ, 2 tysiące obserwatorów, jednak do tej pory nie angażowały się w konflikt. Czy siły Izraela ustąpią przed nimi? Premier Ehud Olmert zapowiedział kilka dni temu, że nie wycofa czołgów, dopóki siły pokojowe nie ustabilizują sytuacji na południu Libanu. Miał na myśli rozprawienie się z bojówkami Hezbollahu. Jeśli Olmert uzna, że Hezbollah wciąż zagraża jego państwu, może pozostawić czołgi na pograniczu dowolnie długo.

W trwającej od 12 lipca wojnie na Bliskim Wschodzie zginęło już około 1000 Libańczyków i 121 Izraelczyków. Straty Hezbollahu nie są znane.