"Zbrodniarz Saddam został powieszony" - oświadczyła nad ranem iracka telewizja Al-Irakija. Informacji towarzyszyła patriotyczna muzyka oraz wersety z Koranu i zdjęcia irackich miejsc pamięci narodowej. "Wraz ze śmiercią Saddama Husajna przewrócona została czarna karta irackiej historii" - głosił napis na czerwonym pasku u dołu ekranu.

Reakcje Irakijczyków na śmierć Saddama są podzielone. Szyici, którzy byli prześladowani przez reżim Husajna, cieszą się z powieszenia dyktatora. Z kolei sunnici, którzy wiele razy domagali się uniewinnienia Saddama, najpewniej będą demonstrować wściekłość z powodu egzekucji.

Na razie na ulicach Bagdadu manifestują szyici. "Irak stracił swoją siłę i pieniądze, a my straciliśmy naszych braci i synów. Pozbawił nas wszystkiego" - powiedział reporterowi Informacyjnej Agencji Radiowej mieszkaniec Bagdadu, Mahmed. "Saddam powinien zostać skazany na śmierć nie jeden raz, ale wiele razy - bo popełnił wiele zbrodni. Zabijał Kurdów, szyitów, sunnitów, a także ludzi z Iranu i Kuwejtu" - dodał.

Ale w Iraku wciąż nie brakuje zwolenników Saddama. Dlatego żołnierze USA przygotowani są na silniejsze niż dotąd ataki terrorystów. Amerykańskie dowództwo spodziewa się jeszcze dziś potężnych demonstracji przeciwników zgładzenia Saddama. Wystarczy iskra, by manifestacje przerodziły się w zamieszki i uliczne walki.