Chirurdzy nie mają wątpliwości, że 29-letni surfer i prawnik Adam McMichael miał dużo szczęścia. Stracił sporo krwi, a jego ramię już nigdy nie będzie tak sprawne jak kiedyś, ale przynajmniej udało się je uratować. I co najważniejsze, znów będzie mógł pływać na desce w wodach Florydy.
McMichael z przerażeniem wspomina dramatyczne chwile, gdy surfując w sobotę poczuł ogromny ból miażdżonego ramienia. Rzucił się na niego rekin. "Wszędzie wokół mnie była krew" - wspomina. Szarpnął się, uderzył ludojada, a wtedy ten go puścił.
Surfer zaczął z całych sił wzywać pomocy. Tracił przytomność z bólu, zachłystywał się wodą. Na szczęście zobaczyli go ludzie na plaży i czym prędzej wyciągnęli z wody. W okolicy nie było ratownika, ale świadkowie nie stracili zimnej krwi. Unieruchomili strzaskane ramię, zatamowali krwawienie i czym prędzej odwieźli do szpitala.
Adam McMichael wie, że zawdzięcza im życie. "Jestem bardzo szczęśliwy" - przyznaje i jak zapowiada, nie może się już doczekać, aż znów będzie mógł wskoczyć na deskę.