Do produkcji ładunków wybuchowych mieli użyć 600 kilogramów saletry amonowej. Zamachy miały być odwetem za brytyjskie poparcie dla amerykańskich działań w Iraku. To, że terroryści uderzą, było już przesądzone. Grupa miała tylko wybrać cel ataku - dowodził przed sądem prokurator.
Pięciu brytyjskich zamachowców wpadło w ręce policji w 2004 roku. Jak wykazali śledczy - niestety, za późno - przynajmniej dwaj terroryści mieli związki z zamachowcami, którzy w lipcu 2005 roku zdetonowali bomby w londyńskim metrze i autobusie. Zginęły 52 osoby, a ponad 700 zostało rannych.
Proces pięciu Brytyjczyków trwał rok i był najdłużej trwającą sprawą dotyczącą terroryzmu. Ława przysięgłych rozważała wyrok rekordowo długo. Zajęło jej to 135 godzin i trwało 27 dni.