Kolejne rundy głosowania mają się odbyć 9, 12 i 15 maja. W Turcji prezydenta wybiera parlament. Trybunał uznał piątkowe głosowanie za nieważne. Dlaczego? Bo wzięło w nim udział mniej niż 2/3 deputowanych.

Decyzję Trybunału Konstytucyjnego ostro krytykuje proislamski premier Turcji Recep Tayyip Erdogan. Na posiedzeniu klubu parlamentarnego rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) powiedział, że nie zgadza się z nią. Co więcej, zaproponował, by odejść od zasady, że prezydenta wybiera parlament i oddać wybór w ręce obywateli. To byłaby prawdziwa rewolucja w tureckim prawie.

Skąd taka reakcja premiera? Po prostu Trybunał anulował wybory, w których wygrał jego kandydat - sprzyjający islamistom Abdullah Gul. To jedyny kandydat na prezydenta Turcji, więc jego wybór jest już przesądzony.

Opozycja obawia się, że Gul zerwie z zasadą oddzielenia spraw religii od państwa.