ZOBACZ DOKUMENTY>>>

Reklama

"Faktycznie te informacje nie przynoszą nam chwały, ale taka była historia Agencji" - tłumaczył szef CIA Michael Hayden. "Dokumenty te wypływają akurat teraz, bo administracja Busha chce poprawić swoje notowania, pokazać, że sama ma czyste ręce" - mówi w rozmowie z DZIENNIKIEM James Jay Carafano, historyk z Heritage Foundation w Waszyngtonie. "Przez kilka lat bezskutecznie starałem się dotrzeć do tych materiałów. Cieszę się, że wreszcie je poznam, bo mogą rzucić nowe światło na najnowszą historię USA".

Już od dziś każdy Amerykanin będzie mógł obejrzeć materiały od lat nazywane "klejnotami rodzinnymi", dokumentujące zimnowojenne działania CIA. "Pokazują one inną epokę i inną agencję" - zastrzega Hayden.

Zbiór zaczął powstawać w 1973 r., kiedy po aferze Watergate ówczesny szef agencji James Schlesinger postanowił przywrócić jej dobre imię. Nakazał swoim podwładnym zgłaszać wszelkie działania operacyjne, podczas których łamano prawo. Zbieraniem informacji zajął się jego zastępca i kolejny szef CIA William Colby, który szybko zapełnił nimi aż 700 stron swego notatnika.

Reklama

O "klejnotach" amerykańska opinia publiczna dowiedziała się w grudniu 1974 r., kiedy dzięki przeciekom napisał o nich na pierwszej stronie "New York Times". W sylwestra Colby w departamencie sprawiedliwości tłumaczył, co udało mu się ustalić, a 4 stycznia 1975 r. w gabinecie owalnym Białego Domu odbyła się rozmowa, która przesądziła o losach "klejnotów" na kolejne 32 lat. "Agencja zamieniłaby się w biuro analiz, utraciłaby zdolność operacyjną. Jeśli to wypłynie, poleje się krew" - przekonywał prezydenta Geralda Forda doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Henry Kissinger. "Ma pan rację" - odpowiedział wówczas prezydent.

Jakie rewelacje zawierają "klejnoty rodzinne"? Według notki z wizyty Colby’ego w departamencie sprawiedliwości dostarczają one dowodów na to, że w latach 1948-1973 Centralna Agencja Wywiadowcza na 18 sposobów naruszała amerykańskie prawo - od fałszowania dokumentów i zaglądania do prywatnej korespondencji z ZSRR i Chinami, przez szpiegowanie dziennikarzy oraz dysydentów, aż po porwania, włamania i planowanie morderstw politycznych. Najgłośniejsze z nich to nieudane zamachy na Fidela Castro.

Najbliższa celu była w 1960 r. zwerbowana przez CIA Marita Lorenz, pochodząca z Niemiec kochanka El Comandante. Kobieta próbowała poczęstować go zatrutymi lodami, ale Fidel przejrzał jej zamiary. Wręczył kochance pistolet i kazał do siebie strzelać, ale ona nie potrafiła tego zrobić.

Reklama

Odtajnione dokumenty mogą rzucić nowe światło także na śmierć m.in. lewicowego premiera Konga Patrice’a Lumumby, który w 1960 r. stracił władzę na skutek wspieranego przez CIA przewrotu pułkownika Mobutu Sese Seko. Wiadomo, że sama agencja wcześniej chciała zabić sympatyzującego z ZSRR Lumumbę za pomocą zatrutej pasty do zębów. Rozkaz wydał osobiście prezydent Dwight Eisenhower, jednak z przyczyn moralnych sprzeciwił mu się miejscowy szef CIA Larry Devlin. Po latach wspominał, że zatrutą tubkę wyrzucił do rzeki Kongo.

Jedną z najbardziej wstydliwych tajemnic CIA był przez lata program MK-ULTRA - eksperymenty na ludziach zmierzające do kontrolowania umysłu. W jego ramach agenci m.in. testowali trucizny na wietnamskich jeńcach, a środki halucynogenne, takie jak LSD, wstrzykiwali nieświadomym obywatelom USA i cudzoziemcom.

Przez lata wokół "klejnotów" narosło mnóstwo spekulacji, powstały zagmatwane teorie spiskowe, którymi żyje spora społeczność badaczy CIA, także poza Ameryką. "To pierwszy przypadek samodzielnego odtajnienia kontrowersyjnych materiałów przez agencję od 1998 r., kiedy George Tennet złamał wcześniejsze obietnice i postanowił nie ujawniać tych zimnowojennych materiałów" - skomentował Thomas Blanton, szef niezależnej instytucji badawczej National Security Archive.