Policjanci mieli przetestować nową łódź patrolową. Wypłynęli na wody otaczające Long Island. Od pilota śmigłowca dostali informację, że w morzu jest człowiek. Pędem tam popłynęli.
I wszystko byłoby dobrze, gdyby helikopter nie podleciał zbyt blisko tafli wody. Podmuch wirnika zdarł z manekina kamizelkę ratunkową, a tenże utonął.