Reportera uwolniono po całonocnych negocjacjach działaczy radykalnej palestyńskiej organizacji Hamas z porywaczami. "Byliśmy w stanie zamknąć ten rozdział, który kalał wizerunek naszych ludzi. Wysiłki Hamasu doprowadziły do uwolnienia Alana Johnstona" - oznajmił jeden z liderów Hamasu, Chaled Maszaal.

Johnston został najpierw przewieziony do siedziby organizacji Hamas. Stamtąd odebrali go koledzy z BBC. Był uśmiechnięty, widać było wyraźnie, że wyjście z niewoli sprawiło mu dużą ulgę. Jednak tuż po chwili przyznał, że nieraz przeżył chwile grozy. "Bywałem przerażony" - wspominał.

A niewiele wskazywało na to, że Johnston - porwany 12 marca - odzyska wolność. 26 czerwca porywacze opublikowali w internecie wstrząsające nagranie. Johnston - opasany ładunkami wybuchowymi - mówił, że zostanie zabity, jeśli ktokolwiek będzie chciał go odbić siłą.

Wcześniej - w kwietniu - terroryści twierdzili, że zabili Johnstona. Jak mówili, musieli zamordować dziennikarza, żeby zwrócić na siebie uwagę rządzących. Na szczęście nie była to prawda.