W latach 2006-2010 ponad 350 firm i organizacji irańskich uczestniczyło w tych poszukiwaniach technologii nuklearnych i rakietowych. "Przez lata Iran systematycznie dążył do zdobycia podzespołów, urządzeń i technologii niezbędnych do budowy takiej broni, naruszając ONZ-owskie sankcje, którymi objęty był jego program nuklearny i rakietowy" - wskazuje norweska gazeta.
"Aftenposten" ujawnił, że dysponuje wszystkimi 250 tysiącami depesz dyplomacji amerykańskiej, które przeciekły do Wikileaks, i stopniowo je publikuje. W jednej z tych depesz cytowany jest francuski ekspert ds. nuklearnych, którego zdaniem Iran spieszy się z rozwojem broni atomowej, chcąc zdążyć, zanim jego gospodarka załamie się pod ciężarem sankcji międzynarodowych. "To jest wyścig między bombą a załamaniem finansowym" - miał powiedzieć ów ekspert.
Według "Aftenposten" w depeszach amerykańskiej dyplomacji wskazuje się też, że ograniczone krajowe zasoby uranu zmuszą zapewne Teheran do poszukiwania zagranicznych dostawców.
Zachód podejrzewa Iran o prowadzenie prac nad bronią nuklearną. Teheran twierdzi, że jego program atomowy ma na celu jedynie produkcję energii elektrycznej, i mimo sankcji kontynuuje wzbogacanie uranu.
Sekretarz stanu USA Hillary Clinton powiedziała 10 stycznia, że międzynarodowe sankcje sprawiły, iż realizacja ambicji nuklearnych Iranu stała się "dużo trudniejsza". Dodała, że wskutek sankcji "Iran ma problemy technologiczne, które spowolniły kalendarz prac" w ramach programu nuklearnego.
21 i 22 stycznia w Stambule mają się odbyć rozmowy przedstawicieli Iranu i tzw. grypy 5+1 (stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ i Niemiec) poświęcone irańskiemu programowi nuklearnemu.