Główny irański negocjator w sprawach nuklearnych Said Dżalili oświadczył w sobotę, że Iran nie zgodzi się na żadne porozumienie, ograniczające jego prawo do swobodnego rozwijania techniki atomowej, w tym wzbogacania uranu.Deklarację taką Dżalili złożył w Stambule na zakończenie dwudniowych rozmów z grupą mocarstw 5+1: pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ - USA, Rosja, Chiny, Wielka Brytania i Francja - oraz Niemcy. Celem toczących się przy drzwiach zamkniętych negocjacji było uzyskanie zgody Iranu na międzynarodową kontrolę jego instalacji jądrowych, co do których istnieją podejrzenia, że służą do produkcji broni atomowej.

Reklama

Uczestnicząca w stambulskich rozmowach jako pośrednik szefowa dyplomacji Unii Europejskiej Catherine Ashton oświadczyła wcześniej, że warunki wstępne stawiane przez Teheran w kwestii jego programu nuklearnego są niedopuszczalne i mocarstwa były w tej kwestii zgodne. Powiedziała, że Iran domagał się, by Rada Bezpieczeństwa ONZ zniosła nałożone na niego sankcje oraz by mocarstwa uznały jego prawo do wzbogacania uranu.

Stanowisko to potwierdził Dżalili. "Jakikolwiek rodzaj rozmów i współpracy, jak podkreśliłem to podczas rozmów z panią Ashton, powinien mieć za podstawę poszanowanie praw państw, w tym prawa Iranu do techniki nuklearnej" - powiedział irański negocjator, wymieniając w tym kontekście prawo do produkcji paliwa jądrowego i wzbogacania uranu.

Nie wyznaczono terminu nowego spotkania, ale Ashton zaznaczyła, że drzwi pozostają otwarte przed Iranem. "Proces (negocjacyjny) może być kontynuowany, jeśli Iran zdecyduje się zareagować pozytywnie. Teraz będziemy czekać (...) czy Iran po namyśle zareaguje" - oznajmiła. Zachód podejrzewa, że irański program nuklearny ma na celu zdobycie broni atomowej, czemu Teheran zaprzecza, twierdząc, iż zamierza produkować wyłącznie uran nisko wzbogacony jako paliwo dla elektrowni jądrowych.