Przywódca Frontu Akcji Islamskiej (FAI), głównego muzułmańskiego ugrupowania opozycyjnego, twierdzi co prawda, że nowemu premierowi należy dać szansę powołania gabinetu, ale demonstranci, w tym sympatycy FAI, wyszli na ulice, domagając się odejścia Bachita.
Islamiści i członkowie ugrupowań lewicowych protestują w centrum Ammanu, w pobliżu siedziby premiera, skandując "precz z tym rządem".
W ostatnich tygodniach w Jordanii doszło do kilku wielkich antyrządowych protestów, wywołanych rosnącymi cenami, bezrobociem, inflacją, korupcją, a także zainspirowanych wydarzeniami w Tunezji i Egipcie.
Król Jordanii Abdullah II przyjął we wtorek rezygnację premiera Samira ar-Rifaia i zwrócił się do swojego byłego doradcy wojskowego Marufa Bachita o utworzenie nowego rządu oraz o "podjęcie szybkich i jasnych działań w celu przeprowadzenia prawdziwych reform politycznych".
63-letni Bachit, były wojskowy i ambasador Jordanii w Turcji oraz Izraelu, popiera bliskie stosunki z USA i układ pokojowy z Izraelem.