Zbliżenie Rosji, Polski, Ukrainy i UE jest jednym z głównych źródeł integracji europejskiej w XXI wieku - oświadczył w piątek we Lwowie Konstantin Kosaczow, przewodniczący komisji spraw zagranicznych rosyjskiej Dumy Państwowej.

Reklama

"Mamy dziś szanse nadać temu projektowi zarys praktyczny, usuwając z niego ideologiczne i psychologiczne uwarunkowania zimnej wody i czasów sowieckich" - powiedział na międzynarodowej konferencji "Unia Europejska-Rosja-Ukraina" Kosaczow, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

Rosyjski deputowany uważa, że należy zmienić dotychczasowy system relacji, w którym Ukraina wahała się między wyborem europejskim bądź rosyjskim.

"Dla Ukrainy ważne jest współdziałanie i ze wschodem, i z zachodem, co oznacza konieczność zmiany wcześniejszego modelu stosunków między UE, Rosją i Ukrainą. (...) Ukraina jest mniejsza od Rosji i od UE, jednak jej znaczenie może być decydujące, ponieważ pretenduje ona do roli albo kości niezgody, albo katalizatora i decydującego elementu integracji" - zaznaczył.

Szef komisji spraw zagranicznych Dumy odrzucił oskarżenia, że Rosja stoi na przeszkodzie integracji europejskiej Ukrainy, pragnąc utrzymać ją we własnej strefie wpływów.

"Rosja nie jest zaniepokojona integracją Ukrainy ze strukturami europejskimi, lecz tym, że dążenia te przedstawiane są jako geopolityczne i kulturalne zerwanie więzów z Rosją. To zerwanie staje się obowiązkowym warunkiem wejścia do europejskiej rodziny. Jako odpowiedzialny rosyjski polityk muszę oświadczyć: przy takim podejściu rzeczywiście będziemy temu bardzo stanowczo przeciwni" - podkreślił Kosaczow.

Deputowany ocenił, że próby przekształcenia Ukrainy w projekt antyrosyjski skazane są na porażkę. Jego zdaniem Ukraina zasługuje także, by nie traktowano jej jak przedmiotu targów, lecz brano pod uwagę jej szczególną sytuację. "Ukrainie należy zaproponować szczególne warunki. To nie jest Estonia, Czechy czy Polska" - powiedział Kosaczow.