W niedzielę i poniedziałek Netanjahu będzie z wizytą we Włoszech, gdzie dojdzie do wspólnego posiedzenia rządów obu krajów. Taką formę kontaktów Izrael utrzymuje jeszcze z Niemcami i Polską. Premier Włoch Silvio Berlusconi oświadczył niedawno, że jego kraj nie poprze na forum ONZ próby uznania niepodległej Palestyny, jeśli nie zostanie ono wcześniej wynegocjowane z Izraelem.

Reklama

Później Izraela uda się potem do Bułgarii i Rumunii, a następnie odbędzie oddzielną podróż do Polski i na Węgry. W Warszawie ma być 22 lub 23 czerwca, tuż przed przejęciem przez Polskę półrocznego przewodnictwa w Unii Europejskiej.

Jak dowiedział się nieoficjalnie PAP z polskich i izraelskich źródeł dyplomatycznych, Tel Awiw liczy na to, że w czasie tych wizyt padną mocne deklaracje poparcia dla stanowiska izraelskiego w kwestii palestyńskiej. Te kraje wymienia się w Tel Awiwie w gronie znanych z proizraelskiego nastawienia.

Polska i Węgry, wraz z 16 innymi krajami, głosowały w 2009 roku przeciwko rezolucji ONZ, która zaakceptowała tzw. raport Goldstone'a. Dokument zarzucał Izraelowi popełnienie zbrodni wojennych w palestyńskiej Strefie Gazy w czasie operacji "Płynny Ołów" z przełomu 2008 i 2009 roku. Bułgaria i Rumunia z kolei wstrzymały się wówczas od głosu.

We wrześniu na forum Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych ma być rozpatrywany palestyński wniosek o uznanie niepodległego państwa. Władze Autonomii Palestyńskiej zdecydowały się na ten krok argumentując, że Izrael blokuje możliwość rokowań, które mogłyby prowadzić do utworzenia niepodległej Palestyny na drodze negocjacji z państwem żydowskim.

Rząd Izraela obawia się, że Palestyńczycy uzyskają zdecydowaną większość na forum Zgromadzenia. Wicepremier i minister obrony Izraela Ehud Barak powiedział, że w takim wypadku jego krajowi grozi "dyplomatyczne tsunami". Już obecnie niemal codziennie w mediach izraelskich jest mowa o pogłębiającej się izolacji oraz delegitymizacji Izraela na forum międzynarodowym.

Rząd Netanjahu robi wszystko, by zatrzymać lub osłabić zbliżającą się falę. W tym celu Izrael mobilizuje swoich zagranicznych sojuszników, mając nadzieję na zmontowanie w Zgromadzeniu Ogólnym NZ "krytycznej mniejszości" z udziałem 60 państw demokratycznych, co osłabiłoby moralną wymowę rezolucji popierającej niepodległość Palestyny.