W opinii portugalskich mediów, wykryte fałszerstwa to wierzchołek góry lodowej, a straty dla budżetu w związku z ubiegłoroczną refundacją leków i "niejasnymi wydatkami w służbie zdrowia" mogą być zdecydowanie wyższe niż wspomniana kwota 1,2 mln euro. Według magazynu medycznego "RCM Pharma", mogą one sięgnąć aż 27 mln euro, a zgodnie z szacunkami tygodnika "Sol" - nawet ponad 100 mln euro.

Reklama

Jak dowiedział się lizboński "Diario Economico", na wielu receptach widniały nazwiska nieżyjących lekarzy, były też one wystawiane dla zmarłych przed laty pacjentów. Dziennik ujawnił, że "procederem mieli się zajmować lekarze z kilku regionów kraju". "Rekordzista wystawił w ubiegłym roku aż 32 tys. nielegalnych recept na lekarstwa refundowane z budżetu państwa" - poinformował dziennik.

Oszustwa wykryli kontrolerzy Generalnej Inspekcji Finansów, którzy w dokumencie pokontrolnym wskazali, że "poważny udział w fałszowaniu recept mieli stomatolodzy".

"Nie zaskakują mnie te rewelacje i nie wątpię, że pewna część naszej grupy zawodowej dopuszczała się tego typu praktyk. Już dawno sygnalizowaliśmy władzom w Lizbonie, że obowiązujące przepisy nie chronią dostatecznie przeciwko tego rodzaju nadużyciom" - oświadczył Orlando Monteiro da Silva, przewodniczący Portugalskiej Izby Stomatologicznej.

Portugalskie media zwracają uwagę, że proceder wyłudzania z państwowego budżetu pieniędzy za refundowane leki mógł być wykryty wcześniej, gdyż urzędnicy Generalnej Inspekcji Finansów "alarmowali o nadużyciach w tej sprawie" już w okresie sprawowania rządów przez socjalistyczny rząd Jose Socratesa.