W rozmowie z dziennikiem "Verdens Gang" Fjordman ujawnił się po raz pierwszy od masakry z 22 lipca, by odciąć się od Breivika, który przedstawiał go jako swojego "ulubionego współczesnego autora" w liczącym 1500 stron manifeście rozesłanym tuż przed zamachami.

Reklama

Pod swoim prawdziwym nazwiskiem Peder Jensen tłumaczy, że pomiędzy 2009 a 2010 rokiem otrzymał kilka maili od Breivika, ale nie chciał się z nim spotkać. "Nie wiem dlaczego on tego chciał, ale odmówiłem. Nie dlatego, że mówił o przemocy, ale dlatego że miałem wrażenie, iż jest nudny jak sprzedawca odkurzaczy - powiedział 36-letni bloger. - Nadęty balon, pomyślałem, kiedy czytałem jego maile".

Fjordman, osoba najczęściej cytowana w manifeście Breivika, jest zdeklarowanym krytykiem "Euroarabii" - tym terminem środowiska ekstremistyczne określają Europę opanowaną - ich zdaniem - przez muzułmanów.

"Islam jest najbardziej wojowniczą religią", "Dlaczego nie możemy polegać na umiarkowanych muzułmanach", "Epidemia kradzieży dokonywanych w Szwecji przez muzułmanów", "Islamizacja i tchórzostwo w Skandynawii" - to niektóre tytuły wiadomości, jakie Fjordman zamieścił na swoim blogu.

"Nigdy nie chciałem, aby ktoś napadał na kogoś innego z powodu tego co piszę - odpowiedział bloger na pytanie czy żałuje niektórych swoich wpisów. - Na świecie są setki ludzi, którzy przeczytali to co napisałem".

W rozmowie z "VG" Jensen powiedział, że nie wierzy w ewentualne "komórki" założone przez Breivika, o których mówią śledczy. "Uważam, że jest zbyt narcystyczny, aby z kimkolwiek współpracować (...) on żyje w świecie stworzonym dla jednej osoby, w którym nie ma miejsca dla innych".

Przedstawiający się jako "krzyżowiec" uczestniczący w wojnie przeciwko "muzułmańskiej inwazji" i wielokulturowości w Europie Breivik dokonał 22 lipca ataków, w których na wyspie Utoya i w centrum Oslo zginęło łącznie 77 osób. Po zamachach terrorysta oddał się w ręce policji.