Palestyńczycy, odpalający rakiety na Izrael, stosują nową taktykę, by wymanewrować Żelazną Kopułę, która służy do niszczenia rakiet. Wystrzeliwują albo całą serię pocisków jednocześnie licząc na przełamanie obrony, albo celują tam, gdzie jest ona słabsza. Po serii czwartkowych zamachów pod Ejlatem, w których zginęło ośmiu Izraelczyków, władze w Jerozolimie zarządziły odwetowe bombardowania wybranych celów w Strefie Gazy. Śmierć poniosło w nich 15 Palestyńczyków. Ugrupowania bojowe w Strefie wszczęły z kolei ostrzał rakietowy Izraela, odpalając ponad 50 rakiet.

Reklama

Tym razem Palestyńczycy zastosowali nową taktykę, by przebić się przez ochronę, jaką zapewnia izraelski system obrony przeciwrakietowej. Nowa taktyka okazała się skuteczna, bowiem w czasie kilku dni ostrzału Izraela zginęła jedna osoba, a kilkanaście zostało rannych, z czego jedna jest w stanie krytycznym. Wiele osób trafiło do szpitali z objawami szoku. W schronach spędziło weekend ponad milion Izraelczyków, czyli korzystał z nich co siódmy mieszkaniec państwa żydowskiego.

Strach i niepokój były tym większe, że przed obecną falą ataków Izraelczycy byli przekonani o skuteczności działania Żelaznej Kopuły, gdyż kilka tygodni wcześniej przechwytywała ona rakiety z niemal stuprocentową skutecznością. Niektórzy ludzie, zamiast przebywać w schronach w czasie alarmów, robili zdjęcia z akcji przechwytywania rakiet.

Tym razem jednak Palestyńczycy zmienili sposób działania. Albo odpalają wiele rakiet naraz - wtedy, gdy chcą trafić w miejsca chronione przez baterie przeciwrakiet - albo też kierują ostrzał tam, gdzie - jak zakładają - kończy się zasięg Żelaznej Kopuły. Na razie Izrael ma jedynie dwie baterie do zwalczania rakiet krótkiego zasięgu. Władze miast leżących w pobliżu Strefy Gazy prześcigają się w monitowaniu rządu i sił zbrojnych, żeby to właśnie u nich stacjonowały baterie Żelaznej Kopuły. Obecnie znajdują się one w Aszkelonie i Beer Szewie.

Mimo to właśnie w Beer Szewie, stolicy południowego region Negew, zginęła podczas ostrzału jedna osoba. Napastnicy wystrzelili na to miasto niemal jednocześnie siedem rakiet. Kopuła przechwyciła pięć, jedna zniszczyła w sobotę wieczorem dom w mieście raniąc kilka osób, w tym jedną krytycznie. Szrapnel innej rakiety typu Grad zabił Jossiego Szuszana, byłego bramkarza Hapoelu Beer Szewa - klubu, z którego do Wisły Kraków został kupiony jej obecny gwiazdor Maor Melikson.

38-letni Szuszan, mieszkaniec Ofakim, uciekał z samochodu po usłyszeniu syreny alarmowej, ale nie zdążył znaleźć schronienia. Jechał do Beer Szewy po to, żeby wywieźć w bezpieczne miejsce żonę będącą w dziewiątym miesiącu ciąży. Osierocił dwoje dzieci w wieku 4 i 7 lat. W niedzielę kolejna rakieta uderzyła w salę gimnastyczną szkoły w Beer Szewie. Budynek był pusty, ponieważ z powodu zagrożenia odwołano planowany dzień otwarty w placówce, przed zbliżającym się rokiem szkolnym.

Palestyńczycy zaatakowali też te miejscowości, gdzie baterii antyrakietowych brak - pociski spadły m.in. na Aszdod, który leży dalej od Strefy Gazy, niż chroniony przez baterię Żelaznej Kopuły Aszkelon, a także na Ofakim, Sderot, Eszkol. W Aszdodzie rakieta raniła kilka osób w szkole talmudycznej, inny pocisk trafił w synagogę, ale nie eksplodował.

Reklama

"Mówiliśmy wcześniej, że Kopuła nie jest hermetyczna. To pierwszy tego typu system na świecie i to jego pierwszy operacyjny test działania, w czasie którego przechwyciliśmy dużą liczbę rakiet skierowanych na Izraelczyków, ratując życie wielu cywilom" - powiedział dowódca korpusu obrony powietrznej izraelskiego lotnictwa, generał Doron Gawisz.

Podkreślił też, że podległe mu wojska wykryły wszystkie pociski wystrzelone ze Strefy Gazy i dzięki temu powiadomiły obronę cywilną, a ta z kolei zaalarmowała mieszkańców, by mogli się ukryć w schronach. Jeszcze przed obecną falą ostrzału rakietowego, władze izraelskie podjęły decyzję o przyspieszeniu programu rozbudowy Żelaznej Kopuły. Trzecia bateria systemu ma być gotowa we wrześniu. Producent, firma Rafael, obiecuje, że w ciągu pół roku dostarczy też czwartą baterię, a do końca przyszłego roku jeszcze dwie następne.