Jak dodał, Pentagon nadal uważa, że Muammar Kadafi nie opuścił Libii, ale - choć stracił w znacznym stopniu możliwość dowodzenia wiernymi mu siłami - nadal stanowią one zagrożenie. Lapan poinformował również, że USA monitorują obiekty, gdzie może znajdować się libijska broń chemiczna. Wcześniej amerykański Kongres wyrażał obawy, iż broń ta może trafić w niepowołane ręce.

Reklama

Po zaciętych walkach libijscy powstańcy wdarli się na teren ufortyfikowanej kwatery Muammara Kadafiego w Trypolisie, gdzie prawdopodobnie ukrywa dyktator. Nie ustają też walki powstańców z siłami wiernymi reżimowi na wschodzie kraju. Według powstańców, ustał opór sił wiernych Kadafiemu, broniących do tej pory jego schronienia - kompleksu koszarowego Bab al-Azizija na południowych przedmieściach stolicy.

Tymczasem, jak donoszą korespondenci "Daily Telegraph" w pobliżu południowego muru fortecy wciąż toczą się walki. Powstańcy jeżdżą wózkami golfowymi, z których ostrzeliwują siły lojalistów.

Do tego, wciąż nie wiadomo co z Kadafim.Libijczycy opowiadają o kilometrach sieci tuneli, których chronią bunkry. Wyjścia z labiryntu korytarzy mają prowadzić nie tylko do różnych dzielnic Trypolisu, ale wyloty tuneli są także na wybrzeżu.

dziennik.pl

Będący siedzibą Muammara Kadafiego kompleks koszarowy Bab al-Azizija na południowych przedmieściach Trypolisu "znalazł się całkowicie w rękach rewolucjonistów" libijskich - oświadczył popierający powstańców ambasador Libii przy ONZ Ibrahim Dabbaszi. Wyraził jednocześnie przekonanie, że całe terytorium Libii zostanie wyzwolone w ciągu najbliższych 72 godzin. Według niego, powstańcy prawdopodobnie postawią przed sądem w Libii Kadafiego i dwóch innych członków libijskiego kierownictwa, ściganych przez Międzynarodowy Trybunał Karny.

Według źródeł cytowanych przez agencję dpa, większość obrońców Bab al-Azizija zbiegła, a tylko nieliczni poddali się powstańcom, których straty wyniosły 12 zabitych Powstańców w walkach wokół fortecy wsparły z powietrza siły NATO, które ostrzelały rezydencję Kadafiego. Telewizja Al-Dżazira podała, że w północno-zachodniej Libii rebelianci zbliżyli się do portu naftowego Ras al-Unuf po zajęciu nadmorskiego miasta Ageila. W Ras al-Unuf zbiegają się strategiczne ropociągi.



Reklama

W powstańczej stolicy na wschodzie kraju, Bengazi, ludzie są zdezorientowani, a wielka radość ze zwycięstwa zamienia się w ostrożność - poinformował korespondent BBC. Także w Trypolisie panuje dezorientacja - podała AFP.

Nad ranem światowe stacje telewizyjne poinformowały, że syn dyktatora Saif al-Islam wbrew wcześniejszym doniesieniem nie znajduje się w rękach powstańców. "Wzbudziło to wątpliwości co do wiarygodności powstańców" - pisze agencja Reutera. 39-letni Saif al-Islam ukazał się dziennikarzom przed hotelem "Rixos", w konwoju uzbrojonych land cruiserów. Syn Kadafiego podkreślił, że zarówno jego ojciec, jak i reszta rodziny są w Trypolisie. Na pytanie jednego z dziennikarzy, czy jego ojciec jest bezpieczny i przebywa w stolicy, odpowiedział: "Oczywiście". Trypolis "jest pod naszą kontrolą", powstańcy dali się "zwabić w pułapkę" - dodał.

Brytyjski dziennik "Daily Telegraph" napisał, że brytyjscy wojskowi i agenci wywiadu od tygodni pomagali libijskim powstańcom w zaplanowaniu skoordynowanego ataku na Trypolis. Według gazety, Królewskie Siły Powietrzne (RAF) w sobotę rano zintensyfikowały naloty na Trypolis, by "utorować drogę rebeliantom". Równocześnie w Bengazi agenci MI6 doskonalili plany powstania w samym Trypolisie, przygotowane przed 10 tygodniami przez powstańczą Narodową Radę Libijską (NRL).

Z uwagi na toczące się walki w Trypolisie planowana przez Międzynarodową Organizację ds. Migracji (IOM) ewakuacja cudzoziemców z Trypolisu została odroczona. Rzecznik IOM Jean-Philippe Chauzy powiedział, że "statek IOM pozostanie u wybrzeży Trypolisu do czasu, aż poprawią się warunki bezpieczeństwa i zostanie ono zapewnione załodze oraz ewakuowanym". Dodał, że powstańcy odradzili wyczarterowanemu przez organizację statkowi zawijania do portu, natomiast siły zwolenników Kadafiego nie odpowiedziały na prośbę o możliwość wpłynięcia do portu. W sumie do ewakuacji zgłosiło się 1700 Filipińczyków, 2 tys. Banglijczyków i 1,5-2 tys. Egipcjan.

Tureckie władze poinformowały tymczasem, że szefowie dyplomacji państw grupy kontaktowej ds. Libii zbiorą się w czwartek na specjalnym posiedzeniu w Stambule i będą debatować nad przyszłością pogrążonego w kryzysie kraju. "Nowa Libia powinna być państwem demokratycznym, wolnym i zjednoczonym, tak jak tego chcą jej obywatele" - powiedział szef tureckiego MSZ Ahmet Davutoglu, który przebywa w Bengazi na rozmowach z NRL.