Portugalska prokuratura wydała nakaz sprawdzenia majątku członków rodziny Jose Socratesa w związku z podejrzeniami m.in. o unikanie płacenia podatków oraz czerpanie korzyści z wydawania przez niego korzystnych dla inwestorów decyzji podczas pełnienia funkcji ministra ochrony środowiska, w tym pozwoleń na budowę centrów handlowych.
Chociaż wniosek do prokuratury w tej sprawie wniósł ponad rok temu lider skrajnej prawicy Mario Machado, to śledztwo ruszyło dopiero w ostatnich tygodniach.
Zdaniem dziennika, oskarżyciele poinformowali prokuraturę, że niektórzy krewni Socratesa dokonywali na zagraniczne konta przelewów przekraczających 150 mln euro.
Według "Correio da Manha", w pierwszej kolejności dochodzenie objęło weryfikację kont bankowych rodziny byłego szefa socjalistycznego rządu. "Udało się już potwierdzić transfery bardzo wysokich kwot pieniędzy na zagraniczne konta bankowe" - ujawniła lizbońska gazeta.
Według niej, do portugalskiego ministerstwa spraw publicznych dotarła już "wiarygodna dokumentacja", potwierdzająca, że najbliżsi Socratesa posiadają konta w państwach uznawanych za raje podatkowe od 30 lat, a więc od chwili kiedy włączył się on aktywnie w życie polityczne. Rachunki bankowe otwierane były m.in. na Kajmanach, w Gibraltarze oraz na wyspie Man.
Jose Socrates, który przez sześć lat pełnił urząd premiera Portugalii, jest związany z polityką od 1981 r., kiedy to wstąpił w szeregi Partii Socjalistycznej. W portugalskim parlamencie zasiadał od 1987 r. do 2011 r. W okresie tym był m.in. ministrem ochrony środowiska, ministrem sportu, a także dwukrotnie szefem rządu. Zrezygnował z przywództwa partii oraz aktywności politycznej po przegranych w czerwcu br. wyborach parlamentarnych.