"Przez pięć lat pracy w Izraelu nie spotkałam się z sytuacją, w której ktoś otwarcie głosi <kłamstwo oświęcimskie> uznawane za przestępstwo na całym świecie, także w moim kraju" - napisała w specjalnym oświadczeniu ambasador Polski w Tel-Awiwie Agnieszka Magdziak-Miszewska.

Reklama

Od "krzywdzących głosów obarczających Polskę odpowiedzialnością za zagładę i powszechny antysemityzm" odcina się w komunikacie ambasada Izraela w Warszawie.

O możliwości występów w biało-czerwonych barwach izraelskiego piłkarza, posiadającego polskie obywatelstwo, informował we wtorek prezes PZPN Grzegorz Lato. Dzień później trener piłkarskiej reprezentacji Izraela Luis Fernandez zapowiedział, że powoła Meliksona do kadry na mecz eliminacji mistrzostw Europy z Maltą. Sam piłkarz oświadczył w czwartek, że nie jest jeszcze gotowy, aby grać w reprezentacji Polski lub Izraela.

Sprawa wywołała sporo komentarzy w izraelskich mediach. Wśród przeważających neutralnych i wyważonych opinii znalazły się też antypolskie wypowiedzi. Przykładem może być artykuł byłego trenera Meliksona, Eliego Sohara, w największej hebrajskojęzycznej gazecie "Israel Hayom". Autor oskarża Polskę i Polaków o ludobójstwo względem swych żydowskich współobywateli, a także obarcza ich winą za stworzenie obozów koncentracyjnych.

Reklama

"W ogóle nie wchodzę w kwestie emocjonalne związane z izraelskim piłkarzem, który chce reprezentować kraj, w którym przed 70 laty większość jego obywateli dokonała mordu na jego dziadku i babci i w ogóle na społeczności, kraj który będzie nam przypominał hańbę światową (tak na marginesie: co dokładnie będzie śpiewał Melikson podczas odśpiewywania hymnu polskiego: będąc narodem wolnym, państwo Auschwitz, Sobiboru, Majdanka, Treblinki, Łodzi, Warszawy, Katowic itd.?)" - napisał Sohar, który jest publicystą sportowym "Israel Hayom".

W reakcji na ten artykuł ambasador Polski w Izraelu Agnieszka Magdziak-Miszewska wydała oświadczenie, w którym podkreśliła, że smutkiem i oburzeniem przeczytała artykuł, w którym autor oskarża Polskę i Polaków o ludobójstwo względem swych żydowskich współobywateli.

"Prawdą jest, że w przedwojennej Polsce istniał antysemityzm. Prawdą jest też, że Niemcy stworzyli na naszej ziemi największy cmentarz żydowski na świecie. Jednak przez ostatnie 20 lat nasze narody i rządy poświęciły ogromnie dużo pracy, aby uporać się z bolesną przeszłością i zbudować nowe relacje" - napisała szefowa polskiej placówki w Tel-Awiwie.

Reklama

Z nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł w resorcie spraw zagranicznych wynika, że nasi dyplomaci wysłali też listy w tej sprawie do redaktorów naczelnych pism, w których pojawiły się negatywne opinie. W sprawę zaangażowały się też sprzyjające Polsce środowiska izraelskie i organizacje w tym kraju. Listy z protestem do tamtejszych mediów zamierza wysłać m.in. dyrektor izraelskiego biura Światowego Kongresu Żydowskiego Laurence Weinbaum.



Treść listu, który ambasador zamieściła na stronie internetowej polskiej placówki jest już rozpowszechniana w Izraelu. Według informacji PAP nasi dyplomaci planują też w najbliższych dniach kolejne działania medialne, w tym zamieszczanie artykułów w tamtejszych gazetach. Ambasador podkreśliła w swoim oświadczeniu, że w zwalczanie negatywnych wzajemnych stereotypów angażowało się tysiące ludzi w Polsce i Izraelu.

"Temu też zawdzięczamy fakt, iż coraz więcej Izraelczyków, będących patriotami Izraela, stara się o otrzymanie polskiego obywatelstwa. Uważałam i wciąż uważam, iż to wszystko pokazuje, iż Izraelczycy mogą czuć się dobrze w kraju swych przodków i wspólnie z Polakami budować lepszą przyszłość" - napisała Magdziak-Miszewska.

Głos w sprawie zabrał też w czwartek rzecznik ambasady Izraela w Warszawie Michał Sobelman. Jak napisał w komunikacie przekazanym PAP, różnego rodzaju komentarze w prasie polskiej i izraelskiej "nie zawsze służą dobrym relacjom między naszymi krajami".

"W kontekście tym pragniemy stanowczo odciąć się od krzywdzących głosów obarczających Polskę odpowiedzialnością za zagładę i powszechny antysemityzm. Są one przede wszystkim prywatnymi poglądami, świadczącymi o wiedzy lub ignorancji samych piszących. W tych konkretnych przypadkach ta ostatnia bierze niestety górę" - podkreślił.

Matka Meliksona, który jest pomocnikiem w Wiśle Kraków, urodziła się w Polsce. Jego polskie obywatelstwo zostało formalnie potwierdzone tuż po transferze piłkarza do krakowskiego klubu na początku tego roku.

Melikson, który 30 października skończy 27 lat, trafił do Wisły Kraków zimą. W ekstraklasie wystąpił w 20 spotkaniach i zdobył cztery gole. Strzelił też trzy bramki w eliminacjach Ligi Mistrzów. Wcześniej grał w Beitarze Jerozolima, Maccabi Hajfa i Hapoelu Beer-Szewa.

Barwy Izraela reprezentował w drużynach do lat 19 i 21. Wystąpił też dwa razy w zespole narodowym, ale wyłącznie w meczach towarzyskich, co nie uniemożliwia mu zmiany przynależności. Ostatni raz w izraelskiej kadrze zagrał w sierpniu, zdobywając dwa gole w spotkaniu towarzyskim z Wybrzeżem Kości Słoniowej (3-4).

Był powołany na wrześniowe mecze eliminacji Euro 2012 z Chorwacją i Grecją, ale na treningu doznał kontuzji i nie był w stanie w nich zagrać.