Przedstawiciele węgierskich władz przyznali w środę, że ich kraj pilnie potrzebuje porozumienia w sprawie dalszej zagranicznej pomocy finansowej, i zasygnalizowali gotowość do pewnych ustępstw w polityce gospodarczej. Jesteśmy gotowi do rozmów bez warunków wstępnych, wszystko może być ich tematem - oświadczył w opublikowanym w środę wywiadzie dla tygodnika polityczno-ekonomicznego "Figyelo" minister do spraw rozwoju narodowego Tamas Fellegi.
Sekretarz stanu w ministerstwie gospodarki Gyula Pleschinger, który wchodzi w skład delegacji do rokowań z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, zadeklarował, że celem Węgier jest osiągnięcie porozumienia o linii kredytowej z MFW i Unią Europejską, co działałoby jako dodatkowe zabezpieczenie.
Skoro oświadczyliśmy rynkom, że zamierzamy podpisać porozumienie z UE i MFW, to jeśli nie będziemy mogli go osiągnąć, będzie to złym sygnałem dla rynków - powiedział Pleschinger Reuterowi. Wcześniej Węgry wstrzymały kolejną aukcję swych obligacji, gdyż ich żądane przez rynek oprocentowanie było zbyt wysokie. Kurs forinta osiągnął kolejne minimum, a rentowność węgierskich papierów dłużnych zwiększyła się od czasu uchwalenia w ubiegłym tygodniu ustawy ograniczającej niezależność banku centralnego.
W ramach największej demonstracji przeciwko obecnemu rządowi od czasu objęcia przez niego władzy w maju 2010 roku 30 tys. Węgrów wyszło w poniedziałek na ulice, by zaprotestować przeciwko polityce premiera Viktora Orbana, który według nich dąży do osłabienia instytucji demokratycznych. Fellegi uda się w przyszłym tygodniu do Waszyngtonu na rozmowy z MFW, a potem odwiedzi Brukselę. Zamierza również złożyć wizyty w Niemczech i Francji, by zapewnić sprawny przebieg negocjacji.
Według władz, Węgry będą nadal w stanie uzyskać niezbędne środki na rynkach finansowych, jeśli porozumienia z MFW i UE nie da się uzyskać. Jednak stojący w obliczu możliwej recesji kraj musi w tym roku spłacić blisko 5 mld euro zadłużenia zagranicznego.
Sądzę, że spadek na rynkach może być zahamowany tylko wiadomością o rozpoczęciu oficjalnych negocjacji (z MFW i UE) w taki sposób, że istnieje wyraźna perspektywa porozumienia. Patrząc na rynek i na reakcję większych inwestorów, nie widzę innej drogi niż osiągnięcie porozumienia - powiedział analityk Sandor Jobbagy z banku CIB w Budapeszcie.
Fellegi oświadczył w środę, że "w tej chwili" nie ma konieczności sięgania po jakiekolwiek nowe fundusze z MFW lub UE. Rząd ma jeszcze do dyspozycji część z liczących łącznie równowartość 14 mld dolarów środków, wycofanych z otwartych funduszy emerytalnych, a termin pierwszego najbliższego wykupu sprzedanych na rynku międzynarodowym obligacji przypada dopiero w lipcu.