Chińska branża lotnicza protestuje przeciw unijnym dyrektywom, dotyczącym pobierania opłat za emisję CO2 na terenie EU. W ramach nacisku na państwa unijne chińscy przewoźnicy zatrzymali zamówienie samolotów Airbus wartości przynajmniej 12 mld USD. Mają nadzieję, że w ten sposób uda się wywrzeć presje na władze Unii, które pod naciskiem producentów samolotów zawieszą pobieranie opłat.
Przedstawiciel Airbusa stwierdził, że kontrakt zakupu 35 sztuk samolotów pasażerskich A330 przez chińskie firmy lotnicze już został zawieszony. Kolejny zakup 10 maszyn typu A380 dla linii lotniczych z Hong Kongu również został chwilowo wstrzymany. Wartość obu zamówień szacowana jest na sumę 12 mld USD. Obecnie chińscy najwięksi przewoźnicy: Air China, China Southern, China Eastern, Hainan Airlines i Sichuan Airlines mają 86 samolotów Airbus A330.
Dyrektor Generalny firmy Airbus, Tom Enders, wyraził zaniepokojenie z powodu wprowadzenia przez władze EU opłaty za emisję CO2. Uważa on, że obecne rozporządzenia, służące ochronie środowiska naturalnego mogą wywołać niezdrową konkurencję i walkę handlową między UE i innymi krajami świata. Przedstawiciel Air China, analizując tę wypowiedź stwierdził, że głos zarządu Airbusa jest właściwym sygnałem i powinien wpłynąć na zmianę decyzji władz unijnych w sprawie emisji CO2 przez samoloty pasażerskie.
Od 2012 roku linie lotnicze obsługujące loty na terenie EU są zmuszone do wykupienia na unijnym rynku handlu emisjami (ETS) około 15 proc. pozwoleń na emisję CO2. Pozostałą część na razie dostają za darmo. W latach 2013 do 2020 przewidziano, że przewoźnicy dostaną ok. 82 proc. darmowych pozwoleń. Linie lotnicze opłaty te przerzucają na pasażerów i w związku z tym bilety podrożeją od 2 do 12 euro. Przewoźnicy, którzy posiadają przestarzałe samoloty mogą skorzystać ze specjalnego funduszu unijnego na modernizację floty. Przepisy dotyczą 27 państw członkowskich UE, jak również Norwegii, Islandii i Liechtensteinu.