Anglojęzyczna gazeta "New Light of Myanmar" napisała jedynie, że zwolnionych ma zostać 37 mężczyzn i 9 kobiet. Jak sprecyzowano, szef państwa podjął decyzję ze względów humanitarnych w celu zapewnienia stabilizacji państwa i zaprowadzenia wiecznego pokoju i narodowego pojednania.
Ponad 20 osób objętych amnestią to więźniowie sumienia - poinformował były więzień polityczny Ko Ko Gyi. Wśród nich jest były działacz studencki Aye Aung, który odsiadywał wyrok 59 lat pozbawienia wolności za rozprowadzanie opozycyjnych broszur i udział w protestach w czasie prodemokratycznego powstania w 1998 roku.
Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że nasi koledzy, więźniowie polityczni są uwalniani. Będziemy jednak dalej działać na rzecz uwolnienia wszystkich więźniów politycznych - powiedział Ko Ko Gyi agencji Associated Press.
Według Human Rights Watch w minionym roku z birmańskich zakładów karnych zostało zwolnionych co najmniej 659 więźniów politycznych. Wciąż jednak za kratkami pozostaje ich od 200 do 600. Według opozycyjnej Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD), którą kieruje laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi, w więzieniach wciąż pozostaje 330 więźniów politycznych.
"Będziemy apelować o uwolnienie wszystkich 330 więźniów politycznych" - powiedziała we wtorek Suu Kyi na konferencji prasowej, pierwszej od powrotu z dwutygodniowej wizyty w Europie.
W marcu ubiegłego roku rządząca w Birmie od lat junta przekazała formalnie władzę popieranej przez nią administracji cywilnej, a prezydent Thein Sein rozpoczął dialog z demokratyczną opozycją i zapowiedział dalsze reformy.
Osiągnięto m.in. pojednanie z mniejszościami etnicznymi, zwolniono setki więźniów politycznych i przywrócono legalność NLD.