Na konferencji prasowej z udziałem m.in. Mirosława Gajewskiego kierującego Departamentem Konsularnym resortu, poinformowano, że w ostatnich dniach w Konsulacie Generalnym RP w Łucku eksperci konsularni z MSZ przeprowadzili kontrolę procesu wizowego, która wykazała szereg nieprawidłowości - np. stosowanie nieuzasadnionych preferencji przy wydawaniu wiz. Na początku sierpnia "Gazeta Polska Codziennie" podała, że w konsulacie RP w Łucku na Ukrainie działała zorganizowana grupa, która trudniła się m.in. nielegalnym wydawaniem wiz prostytutkom. W piątek poinformowano, że odwołani zostali wszyscy konsulowie sekcji wizowej konsulatu w Łucku oraz konsul generalny - ten ostatni za brak nadzoru.
Kierownik wydziału wizowego po odwołaniu do Polski został zwolniony ze Służby Zagranicznej. Pozostali konsulowie byli pracownikami kontraktowymi w związku z tym odwołanie ich do Polski skutkuje tym, że automatycznie przestają pracować w MSZ. Jeśli chodzi o konsula generalnego, jego przyszłość zostanie ustalona po odwołaniu do Polski. Natomiast jemu nie zarzucamy nieprawidłowości, tylko brak nadzoru - powiedział dziennikarzom rzecznik MSZ Marcin Bosacki.
W wydanym w piątek komunikacie rzecznik resortu wyraził ubolewanie, że kilku pracowników naraziło na szwank wizerunek MSZ i przyjazną wobec naszych sąsiadów na Wschodzie politykę, którą społeczeństwa Ukrainy, Białorusi i Rosji doceniają . Za ich działania przepraszamy- napisał Bosacki.
Dodał jednocześnie, że te nieprawidłowości nie mogą jednak przesłonić ogromu pracy, jaką cała służba dyplomatyczno-konsularna wkłada zagranicą w pomoc Polakom i obywatelom innych krajów. Jak podkreślił ostatnio ich zaangażowanie i efekty działań każdego dnia widzimy nie tylko na Wschodzie, ale w Egipcie, Grecji, Tunezji a także Syrii.