Bieriezowski domagał się od byłego gubernatora Czukotki 3 mld funtów (15,8 mld zł) odszkodowania.
Według wersji powoda obaj panowie w 1995 r. ustnie podzielili między sobą wpływy w posiadanych przez siebie firmach. Częścią udziałów należących do Bieriezowskiego miał jednak zarządzać Abramowicz, gdyż ten pierwszy był zbyt zajęty polityką.
W efekcie jednak właściciel klubu piłkarskiego Chelsea Londyn miał niekorzystnie sprzedać akcje należące do Bieriezowskiego. Pozwany utrzymywał, że żadna umowa nie została zawarta, Bieriezowski akcji nie posiadał, a pieniądze otrzymywał nie z tytułu dywidendy, ale za tzw. kryszę, czyli ochronę interesów Abramowicza przed rosyjskimi władzami. Bieriezowski, dziś zaprzysięgły wróg prezydenta Władimira Putina, był wówczas szarą eminencją na Kremlu.
Ostatecznie londyński sąd uznał, że Bieriezowski nie przedstawił przekonujących dowodów na poparcie swoich tez.
Reklama