Dwie największe centrale związkowe w Grecji, GSEE i ADEDY, zapowiedziały w czwartek, że 26 września w całym kraju odbędzie się 24-godzinny strajk generalny w reakcji na kolejne oszczędności, których od rządu w Atenach wymagają pożyczkodawcy. "To będzie strajk ostrzegawczy pokazujący, że odrzucamy nowe środki oszczędnościowe" - powiedział szef związku zawodowego pracowników sektora publicznego, ADEDY, Iljas Iljopulos. ADEDY i GSEE, który skupia pracowników sektora prywatnego, przeprowadziły już trzy strajki generalne od stycznia tego roku.

Reklama

Strajk generalny 26 września będzie pierwszą akcją protestacyjną na wielką skalę w Grecji za kadencji obecnej koalicji rządzącej, która do władzy doszła w czerwcu.

Międzynarodowi pożyczkodawcy (UE i MFW) domagają się od rządu Grecji dalszych cięć w wydatkach publicznych na sumę 11,5 mld euro w ciągu dwóch najbliższych lat. Aby zostało to zrealizowane zaproponowano radykalne zmiany w prawie pracy, w systemie emerytalnym oraz redukcję zatrudnienia w sektorze publicznym o ok. 15 tys. osób.

Postuluje się także m.in. podniesienie wieku emerytalnego z 65 do 67 lat, wprowadzenie sześciodniowego tygodnia pracy, skrócenie o połowę okresów wypowiedzeń oraz obniżenie o 50 proc. odprawy dla zwalnianych pracowników. Ateny nie chcą przystać na takie warunki. Trojka (KE, EBC, MFW) musi zrozumieć, że koszty pracy w Grecji już są bardzo niskie - podkreślił rzecznik rządu Simos Kedikoglu w wywiadzie dla telewizji Mega.

Reklama

Spór co do zakresu koniecznych zmian trwa także między partnerami w ramach trójpartyjnej koalicji rządzącej w Grecji. Dwaj mniejsi koalicjanci, PASOK i Demokratyczna Lewica, zapowiedzieli, że nie zgodzą się na kolejne zwolnienia w sektorze publicznym oraz dalsze obniżenie płacy minimalnej. Głównym koalicjantem jest Nowa Demokracja.

Od przyjęcia nowego programu oszczędnościowego zależy jednak to, czy Grecja otrzyma wynoszącą 31 mld euro kolejną transzę drugiego pakietu ratunkowego. Bez tych środków Grecja utraciłaby zdolność spłacania długów i mogłaby zostać zmuszona do wyjścia ze strefy euro.