Na drodze w Abruzji, w rejonie miasteczka Avezzano, auto którym jechali rodzice z dzieckiem wpadło do kanału i zaczęło tonąć.
Młody imigrant, który był świadkiem wypadku, bez chwili wahania zerwał z siebie ubranie i wskoczył do wody. Zdołał wyciągnąć z samochodu troje rannych ratując ich przed utonięciem. Kiedy przybyła karetka autor heroicznego gestu uciekł z miejsca zdarzenia. Ranni trafili do szpitala.
Mężczyzna, którym zawdzięczają uratowanie życia, przepadł bez śladu. Nikt nie zdążył mu podziękować ani wyrazić uznania dla jego odwagi.
Przypuszcza się, że był to jeden z imigrantów z Maroka, pracujących w tym rejonie Abruzji. Najwyraźniej obawiał się kontaktu z przybyłą również na miejsce policją gdyż przebywa we Włoszech nielegalnie. Bał się otrzymania nakazu opuszczenia kraju.
Historia ta poruszyła opinię publiczną. Przewodniczący władz prowincji L'Aquila Antonio Del Corvo zaapelował do bohatera by zgłosił się w jego urzędzie. Chce on wynagrodzić mu jego czyn legalizując natychmiast jego pobyt. "Ten chłopak zasługuje na wszystko"- powiedział Del Corvo.
Apele nie przyniosły na razie rezultatu. Być może pomocny okaże się portret pamięciowy bohatera, który zostanie sporządzony na podstawie opisu kilku świadków wypadku i uratowanych rodziców z dzieckiem. (PAP)