Najbardziej krwawy z ataków wydarzył się w północnej dzielnicy Bagdadu, gdzie w eksplozji samochodu pułapki zginęło 11 osób, a 40 zostało rannych.
W pobliżu Mosulu, na północy Iraku, siedem osób poniosło śmierć w wybuchu samochodu pułapki w wiosce zamieszkanej przez mniejszość szabak, wywodzącą się z szyizmu. Licząca ok. 30 tys. członków społeczność była prześladowana za czasów Saddama Husajna, po czym stała się celem Al-Kaidy.
W miejscowości Tuz Chormato, także na północy kraju, doszło do dwóch zamachów. W wyniku wybuchu dwóch samochodów pułapek przed szyickim meczetem zginęło pięć osób.
W samym Mosulu uzbrojeni sprawcy zabili w punkcie kontrolnym żołnierza.
W niedzielnych atakach w Iraku zginęło 19 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych.
Od wycofania się ostatnich żołnierzy amerykańskich z Iraku 18 grudnia 2011 roku kraj ten nie wyszedł z kryzysu. Choć przemoc nie sięga poziomów notowanych w latach 2006-2007, ugrupowania rebelianckie w dalszym ciągu stanowią poważne zagrożenie. Ataki zdarzają się niemal codziennie, a w comiesięcznych zestawieniach systematycznie odnotowuje się ponad setkę ofiar śmiertelnych.