W niedzielę Michael Fallon głośno zastanawiał się między innymi, co można by zrobić, aby zapobiec zalaniu całych miast przez ogromną liczbę imigrantów. Bo pewne miasta, zwłaszcza na wschodnim wybrzeżu, mają poczucie oblężenia.

Reklama

Ta wypowiedź zakłopotała brytyjski rząd, który dąży wprawdzie do wprowadzenia limitów imigracyjnych, ale nie chce obrazić partnerów w Unii Europejskiej. Premier David Cameron nadal liczy na poparcie tych państw, gdzie imigracja również urasta do rangi problemu politycznego. W ostatnich dniach zawiodła go kanclerz Angela Merkel, stanowczo wykluczając ograniczenie swobody podróżowania zagwarantowanej w unijnych traktatach.

Rzecznik opozycyjnej Partii Pracy Pat McFadden powiedział BBC, że jeśli David Cameron nie zdoła przeforsować zmiany traktatów unijnych, obiecane przez niego referendum będzie miało tylko jeden logiczny wynik. - Premier krok po kroku zbliża się ku rekomendacji, żeby wystąpić z Unii Europejskiej. A to stoi w ostrej sprzeczności z jego pozycją wyjściową sprzed roku - żeby wynegocjować nową umowę z Unią i rekomendować pozostanie w niej - mówił McFadden.