Fiński minister obrony Carl Haglund, który podpisał dokument wraz ze szwedzkim ministrem Peterem Hultqvistem, porównał je do przedślubnych zaręczyn.
W opiniach obserwatorów w obu krajach, w dalszej perspektywie współpraca taka może zaowocować nawet paktem obronnym Północnej Europy.
Wśród konkretnych przedsięwzięć na niedaleką przyszłość wymienia się utworzenie na Bałtyku szwedzko-fińskich morskich sił zadaniowych czy zwiększenie tzw. interoperacyjności lotnictw obu krajów, by mogły korzystać ze wspólnych baz i przeprowadzać wspólne operacje. Przewiduje się też wystawienie fińsko-szwedzkiej brygady sił lądowych.
Ustalono już, że wspólnym językiem współpracujących struktur wojskowych będzie angielski. Natomiast najpilniejszym krokiem w ramach realizacji porozumienia jest budowa bezpiecznego systemu łączności między Helsinkami a Sztokholmem.
W mediach obu krajów pojawiają się pytania, jak na takie plany zareaguje Rosja Władimira Putina? Odpowiedź ministra Haglunda brzmi: To jest ich problem; my mamy jedynie plany obronne.
CZYTAJ TEŻ: Rosyjscy ambasadorzy na dywaniku. Wytłumaczą się z incydentu nad Bałtykiem>>>
Komentarze(16)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszePrzed lisem łatwiej bronić się we dwóch.
Jednym słowem swołocz.
nasi rzadzacy sa USPIENI !
nie wiadomo czy tak celowo - czy kompletnie zacofani
nieudacznicy -
- NIESTETY ...
przykład dla całej Europy. Neutralność w takich sytuacjach może być tylko umowna,
wszak " przezorny zawsze ubezpieczony". Nie ma co "bawić" się w "sentymenty",
czas na Stany Zjednoczone Europy pod każdym względem .
Jankesi narzekali na laskę ?
będzie jej solidnym ,mocnym ,dobrze osadzonym w systemie partnerem. Polska
samotna,bez oparcia byłaby kompletnym " zerem" .
Rosjanie zapewne niebawem wrócą do "rozumu" po tych "szarżach" ukraińskich,bo
matematyków to oni maja dobrych,tylko w "polityce" międzynarodowej prowadzonej
"na siłę" zawsze się przeliczali.