Rosyjscy politycy krytykują Kanadę za jej antyrosyjską retorykę. Chodzi między innymi o stanowisko Ottawy w sprawie udziału Rosji w pracach grupy skupiającej najbardziej rozwinięte państwa świata. Kanadyjscy politycy twierdzą, że Moskwa nie powinna już nigdy więcej dołączyć do G7. Dyskusja jest o tyle aktualna, że temat ten zostanie podjęty podczas najbliższego szczytu "siódemki", który rozpoczyna się jutro w Niemczech.
Oburzony stanowiskiem Kanady jest przewodniczący komisji spraw zagranicznych Dumy Państwowej Aleksiej Puszkow. Polityk twierdzi, że obecna „siódemka” nie reprezentuje najbogatszych gospodarek świata. Wskazuje, że poza G7 są takie kraje jak Rosja, Chiny, Indie i Brazylia, które zajmują czołowe miejsca jeśli chodzi o Produkt Krajowy Brutto. Natomiast - w opinii Puszkowa - Kanada w tych kwestiach nie powinna zajmować stanowiska, bo jako piętnastą gospodarkę świata do G7 przemyciły ją tylnymi drzwiami Stany Zjednoczone.
Jeszcze w ubiegłym roku funkcjonowała grupa G8 z udziałem Rosji. Jednak po aneksji Krymu pozostałe państwa postanowiły wykluczyć przedstawicieli Moskwy z tego grona.
ZOBACZ TAKŻE: Putin o ataku Rosji na NATO: Tylko ktoś chory na umyśle...>>>
Komentarze(53)
Pokaż:
Uczestniczyli w niej oprócz Adama Michnika m.in. Andrzej Wajda, Seweryn Blumsztajn, ks. Adam Boniecki, Włodzimierz Cimoszewicz, Rafał Dutkiewicz, Hanna Flis-Kuczyńska i Waldemar Kuczyński, Agnieszka Holland, europosłanka PO Danuta Hübner, wicenaczelny "Gazety Wyborczej" Jarosław Kurski, Kazimierz Kutz, Krystyna Janda, Tomasz Nałęcz, Stanisław Obirek (były ksiądz), Daniel Olbrychski, Daniel Passent, dziennikarz "GW" z Moskwy Wacław Radziwinowicz, Aleksander Smolar z Fundacji im. Stefana Batorego, Kazimiera Szczuka, Jacek Żakowski i nieżyjący już abp Józef Życiński.
"Po smoleńskiej katastrofie z 10 kwietnia 2010 roku naród rosyjski w szczery i ujmujący sposób wyraża swą solidarność z narodem polskim. Okazywane przez Rosjan współczucie, chęć niesienia pomocy, a także gotowość do rozpoczęcia dyskusji o tragicznych wydarzeniach naszej wspólnej historii, dają nadzieję na nowe otwarcie w obustronnych relacjach"
- pisali autorzy odezwy przygotowanej z tej okazji.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Wyborcza" teraz pisze o kłamstwach Putina? A co przy Czerskiej robili cztery lata temu
"Moskale" pojawiły się również na łamach "Wyborczej" dwa dni po katastrofie rządowego tupolewa, 12 kwietnia 2010 r. Marcin Wojciechowski, dziś rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych rządu PO-PSL., wówczas dziennikarz "GW", tak pisał w tekście "Dziękujemy wam, bracia Moskale":
To niewiarygodne, ile ciepła wobec Polski i Polaków wyzwoliła w Rosji i wśród Rosjan katastrofa prezydenckiego Tu-154. Na wszystkich szczeblach. Wzruszony prezydent Władimir Putin żegnający ciało Lecha Kaczyńskiego. Wcześniej osobiście kierujący akcją ratunkową w Smoleńsku i początkiem prac komisji wyjaśniającej przyczyny wypadku. Wspólnie z Donaldem Tuskiem oddający hołd wszystkim ofiarom katastrofy.
Życzliwe są także władze lokalne. Te w Smoleńsku i w Moskwie, biorącej na siebie koszty pobytu rodzin ofiar przyjeżdżających na identyfikację. To gesty bez precedensu. Tak samo jak szczere współczucie i zainteresowanie rosyjskich mediów. (...) To paradoks, ale tragedia w Smoleńsku ma szanse połączyć nasze narody, jak nic dotychczas. Bez zmuszania czy udawania, jak było często w polsko-rosyjskiej historii.
Rosja to potega a wy duraki za kanada bo tam sie wszystko lepiej swieci prawdziwi Rosjanie to Slowianie jak my ty durku a kanada ma was w d..pie i zawsze bedzie miala tak jak caly zachow.mieszkam tu35 lat to wiem oni nawet nie wiedza co to Polska jest .Wy jestescie kacapy.