Świadkowie w Mosulu poinformowali, że wśród 300 rozstrzelanych członków miejscowej komisji wyborczej było około 50 kobiet. Przedstawiciele krajowej komisji twierdzą z kolei, że inna grupa pracowników komisji w tym mieście została zamordowana przez poderżnięcie gardeł.

Przedstawiciele Państwa Islamskiego oświadczyli, że zabili członków komisji, gdyż dopuścili się oni zdrady islamu. Ich zdaniem bowiem, wybory są zakazane przez szariat. W najbliższych dniach radykałowie mają ogłosić listę pół tysiąca rozstrzelanych w ostatnim czasie osób. Tymczasem władze prowincji Niniwa informują o ponad dwóch tysiącach osób zamordowanych ostatnio przez fanatyków.

Radykałowie z Państwa Islamskiego od ponad roku zajmują kolejne tereny w Syrii i w Iraku. Dokonują tam masowych egzekucji osób, które nie chcą przyjąć ich władzy lub dopuszczają się według nich czynów niezgodnych z islamskim prawem szariatu. Samo miasto Mosul, drugie co do wielkości w Iraku, zostało zajęte w czerwcu ubiegłego roku. Irackie władze już kilkakrotnie zapowiadały ofensywę, by odbić miasto, ale jak dotąd nie doszła ona do skutku.

Dalszy ciąg materiału pod wideo
Reklama

Tymczasem Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka informuje o ofensywie radykałów na północy Syrii. Islamiści prawdopodobnie chcą odciąć drogi zaopatrzenia umiarkowanej syryjskiej opozycji, walczącej o obalenie prezydenta Baszara al-Asada.

Równocześnie NATO poinformowało, że Amerykanie wysłali do Turcji sześć myśliwców F-16. Mają one pomóc Ankarze w nalotach na pozycje fanatyków z Państwa Islamskiego. Miejscem stacjonowania maszyn ma być turecka baza w mieście Incirlik. Według tureckich mediów, do bazy wysłano też około 300 amerykańskich żołnierzy.