W Iraku i Syrii zagraniczni terroryści są bardzo liczni - mówił Jean-Paul Laborde podczas konferencji prasowej w Genewie. Jego zdaniem teraz, gdy Państwo Islamskie (IS) traci w Iraku tereny, walczący obcokrajowcy wracają do nas, nie tylko do Europy, ale też do swoich krajów pochodzenia jak Tunezja, Maroko. Jest ryzyko, że ataki terrorystyczne w ich krajach pochodzenia będą coraz ostrzejsze, żeby zrównoważyć straty - ostrzegał Laborde, wzywając przywódców, by wdrożono "system filtracji" pozwalający na odróżnienie osób niebezpiecznych od tych, które nie stanowią zagrożenia.

Reklama

Laborde powiedział też, że społeczność międzynarodowa dysponuje narzędziami prawnymi do walki z terroryzmem, ale zaznaczył, że organizacje terrorystyczne sprawniej się przystosowują i są bardziej elastyczne. Zdaniem Laborde'a należy więc aktywniej pracować z prywatnymi firmami takimi jak Google, Twitter i Microsoft, żeby lepiej monitorować terrorystów w internecie, nie łamiąc jednak wolności słowa.

Wezwał również przywódców, by państwa szybciej i częściej dzieliły się zdobytymi informacjami. W jego opinii jeśli nie będziemy tego robić, akty terroru będą coraz częstsze. Komitet Antyterrorystyczny, w którym reprezentowani są członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ, został stworzony przez Radę po zamachach terrorystycznych w Nowym Jorku z 11 września 2001 roku.