Rzeczniczka MSW w Berlinie Lisa Haeger powiedziała PAP, że decydując się na odsyłanie uchodźców Niemcy kierowały się zaleceniami Komisji Europejskiej z 8 grudnia 2016 roku. KE uznała, że wznowienie procedury deportacji jest pod pewnymi warunkami możliwe. Zastrzegła, że dotychczas strona niemiecka nie przekazała Grecji żadnego uchodźcy.
Zgodnie z zasadami porozumienia z Dublina uchodźcy powinni złożyć wniosek o azyl i oczekiwać na decyzję władz migracyjnych w pierwszym kraju UE, do którego wjechali. Jeżeli przed wydaniem decyzji wyjadą do innego kraju, powinni być odesłani do miejsca, gdzie złożyli wniosek.
W przypadku Grecji przepisy o deportacji zawieszono w 2011 roku ze względu na ciężką sytuację gospodarczą w tym kraju, nie gwarantującą godziwego traktowania migrantów.
Grecki minister do spraw migracji Ioannis Mouzalas powiedział telewizji ARD we wtorek, że Ateny zgodziły się - "okazując dobrą wolę" przyjąć "niewielką liczbę osób" z Niemiec i innych krajów UE. Kraje te wywierały na nas presję. Rządy tych krajów chcą pokazać swoim obywatelom, że podejmują działania. Dlatego chcę im pomóc - powiedział grecki polityk w wyemitowanej wieczorem audycji "Raport z Moguncji".
Organizacje wspierające uchodźców ostro krytykują niemiecki rząd. Rzecznik organizacji Pro Asyl Karl Kopp powiedział, że władze "popełniają grzech", gdyż sytuacja w Grecji jest nadal katastrofalna. Zapowiedział, że jego organizacja będzie starała się zablokować deportacje.