Wypowiadając się na konferencji prasowej w Ankarze, Erdogan nie wskazał, kiedy jego zdaniem miałoby dojść do rozmów między nim a Putinem.

Wcześniej we wtorek szef tureckiej dyplomacji Mevlut Cavusoglu, cytowany przez stację CNN Turk, poinformował, że w najbliższych dniach uda się do Moskwy na rozmowy w sprawie wyjścia sił amerykańskich z Syrii.

Reklama

W zeszłym tygodniu prezydent USA Donald Trump nieoczekiwanie ogłosił na Twitterze, bez konsultacji z Kongresem, krajami sojuszniczymi czy własnymi doradcami ds. bezpieczeństwa narodowego, natychmiastowe wycofanie sił amerykańskich w liczbie około 2 tys. i amerykańskiego personelu z północno-wschodniej Syrii, gdzie uczestniczyły w walce z Państwem Islamskim (IS). Trump argumentował, że IS w Syrii zostało już pokonane. Pentagon podał później, że rozkaz w tej sprawie został już podpisany.

W poniedziałek rzecznik Erdogana oświadczył, że Turcja nie wycofa się z walki przeciwko IS i w Syrii będzie blisko współpracować z Rosją.

Po niedzielnej rozmowie telefonicznej z prezydentem Turcji Trump powiedział, że dotyczyła ona "powolnego i wysoce skoordynowanego" wycofania sił amerykańskich z Syrii, co według strony tureckiej ma zapobiec powstaniu "próżni władzy" w regionie.

Zaniepokojenie decyzją Trumpa wyrazili sojusznicy USA w walce z IS - Francja, Wielka Brytania i Niemcy, a szef Pentagonu James Mattis i specjalny przedstawiciel prezydenta USA w międzynarodowej koalicji do walki z IS Brett McGurk podali się do dymisji.

Samozwańczy kalifat IS w Iraku i Syrii rozpadł się pod naporem sił rządowych i międzynarodowych, ale bojownicy tej radykalnej organizacji nadal działają w pustynnych regionach przygranicznych i dokonują ataków.

Reklama