Według źródeł bliskich sprawie premier miał o tym mówić w ubiegłym miesiącu na spotkaniu z amerykańskim ambasadorem w Budapeszcie. Orban miał też powiedzieć dyplomatom USA, że chce, by Węgry były "neutralne, tak jak Austria" - dodaje nowojorski dziennik. Jak zaznacza "WSJ", w ostatnich tygodniach USA próbują nakłonić innych członków NATO do podjęcia bardziej stanowczych kroków w walce z potencjalnym chińskim szpiegostwem cybernetycznym, a od miesięcy naciskają na Sojusz, by ten zintensyfikował swoje poparcie dla Ukrainy w obliczu konfrontacji z Rosją.

Reklama

Gazeta podkreśla, że Orban oparł się obu tym inicjatywom, po pierwsze, zapraszając chińskich inwestorów na węgierski rynek infrastruktury internetowej, po drugie - blokując udział Ukrainy w rozmowach z NATO na szczeblu ministerialnym. Podczas gdy władze USA coraz bardziej obawiają się zagrożeń wynikających z chińskich i rosyjskich inwestycji w takich branżach jak telekomunikacja, energia i bankowość, Orban uznaje, że te obszary należą do kompetencji władz krajowych - pisze "WSJ". "Suwerenność i wolność od ingerencji z zewnątrz to główne idee Orbana, od kiedy doszedł do władzy w 1998 roku" - pisze "WSJ", powołując się na doradców węgierskiego premiera.

"W Europie Środkowej, nie tylko na Węgrzech, ale i w Republice Czeskiej, a także na Słowacji, są elementy polityczne, które opowiadają się za bardziej neutralnym stanowiskiem" - powiedział przedstawiciel administracji prezydenta Donalda Trumpa, cytowany przez "WSJ". Dodał, że Chiny poprzez projekty z branży infrastrukturalnej próbują przeniknąć te kraje. Gazeta przypomina, że w stosunkach amerykańsko-węgierskich w ostatnim czasie doszło do nieporozumień m.in. w związku z ekstradycją dwóch rosyjskich handlarzy bronią, którzy zostali odesłani przez Budapeszt do Rosji zamiast do USA, a także z niepodpisaniem przez władze Węgier umowy z założonym przez amerykańskiego finansistę George’a Sorosa Uniwersytetem Środkowoeuropejskim w Budapeszcie.

"WSJ" informuje, że w przyszłym miesiącu wizytę na Węgrzech ma złożyć sekretarz stanu USA Mike Pompeo. Jego przyjazd może być związany z amerykańsko-węgierskim porozumieniem w sferze obronności, które zakłada podległość amerykańskich żołnierzy stacjonujących na Węgrzech amerykańskim sądom oraz złagodzenie przepisów celnych związanych z wwożonym do kraju sprzętem wojskowym. Od miesięcy porozumienie nie zostało przyjęte przez stronę węgierską, a Orban w sprzeczny sposób tłumaczy przyczyny tego opóźnienia - pisze "WSJ". Gazeta przypomina, że w grudniu Węgry ogłosiły, że zakupią helikoptery od Francji, czołgi od Niemiec, a wyposażenie sił powietrznych ze Szwecji, "lekceważąc" amerykańskich dostawców.