Wcześniej w mediach pojawiły się informacje o rewizjach w sztabach Tymoszenko, która zajmuje czołowe pozycje w sondażach przedwyborczych. Prokuratura Generalna podała, że w czwartek przeszukano ponad 50 miejsc w różnych regionach kraju.
SBU napisała w komunikacie, że piramidą, którą rozpracowała, zarządzał poseł do Rady Najwyższej Ukrainy, jednak nie wymieniła jego nazwiska. W dokumentach pod komunikatem udostępniła jednocześnie pisma z nazwiskiem deputowanego partii Tymoszenko, Batkiwszczyna, Rusłana Bohdana. Tymoszenko nie skomentowała dotychczas tej sprawy, lecz w piątek w Kijowie oczekiwana jest jej konferencja prasowa.
Według SBU piramida obejmowała okręgi wyborcze, w których szef jednego sektora nadzorował kierowników w dzielnicach wyborczych. Pod nimi byli ludzie odpowiedzialni za oddzielne lokale wyborcze, a na najniższym szczeblu ci, którzy bezpośrednio mieli nakłaniać wyborców do głosowania "na korzyść konkretnego kandydata".
SBU przekazała, że działalność piramidy finansowana była z "brudnych pieniędzy", a wśród zaangażowanych w ten proceder są obywatele Rosji i cudzoziemcy, którzy pracowali w Rosji przy organizacji kampanii wyborczych dla obozu władzy. Wiceszef SBU Wiktor Kononenko poinformował, że piramida działała od listopada 2018 roku.
Wybory prezydenta Ukrainy odbędą się 31 marca. Według opublikowanego w środę sondażu kijowskiego Centrum Razumkowa największym poparciem cieszy się komik telewizyjny Wołodymyr Zełenski, gwiazdor popularnego serialu "Sługa Narodu"; chce na niego głosować 19 proc. wśród tych, którzy wezmą udział w wyborach. Na drugim miejscu znajduje się urzędujący prezydent Petro Poroszenko, który będzie ubiegał się o reelekcję. Otrzymał on w tym badaniu 16,8 proc. poparcia, wyprzedzając Tymoszenko, która dostała 13,8 proc. głosów.
Jeśli wyniki wyborów nie rozstrzygną się 31 marca, druga tura głosowania odbędzie się 21 kwietnia.