Mandelblit oznajmił, że przyjął wytyczne policji, która zarekomendowała postawienie szefowi rządu zarzutów w związku z trzema toczącymi się śledztwami. To, czy ostatecznie prokurator generalny oskarży premiera, zależeć będzie od ostatniego przesłuchania Netanjahu.
W wystąpieniu telewizyjnym premier odrzucił wszelkie oskarżenia i nazwał postępowanie przeciw niemu politycznie motywowanym "bezprecedensowym polowaniem na czarownice", nazwał też rekomendacje prokuratora generalnego zagrożeniem dla demokracji.
Netanjahu powiedział też, że jest to kampania polityczna, która ma na celu wpłynięcie na wynik kwietniowych wyborów parlamentarnych.
Dodał, że oskarżenia przeciw niemu "rozpadną się jak domek z kart".
Mandelblit już na początku lutego oświadczył, że nic nie uniemożliwi mu podjęcia decyzji o postawieniu premiera w stan oskarżenia przed wyborami rozpisanymi na 9 kwietnia.
W grudniu 2018 roku izraelska policja zarekomendowała postawienie zarzutów korupcyjnych w sprawie dotyczącej giganta telekomunikacyjnego Bezeq. Netanjahu, w zamian za przychylne dla firmy i warte setki milionów dolarów zmiany w prawie, miał być pozytywnie przedstawiany w należącym do Bezeq serwisie informacyjnym Walla.
Wcześniej policja zarekomendowała postawienie zarzutów także w dwóch innych sprawach - dotyczących przyjmowania kosztownych prezentów od znajomych biznesmenów oraz oferowania korzystnych dla jednej z gazet zmian w prawie w zamian za pozytywne przedstawianie jego osoby.
Pomimo zarzutów wobec Netanjahu kierowana przez niego partia Likud prowadzi w sondażach przedwyborczych.
Jednym z największych rywali w wyborach jest były szef Sztabu Generalnego generał Benny Ganc, nazywany przez izraelskie media anty-Netanjahu. Ganc stoi na czele nowo założonej partii Hosen Israel (Odporność Izraela).
Netanjahu zapowiadał wcześniej, że nie wystartuje w wyborach, jeśli Mandelblit ogłosi przyjęcie rekomendacji policji.
Jak komentuje "Times of Israel", decyzja prokuratora generalnego to "ładunek wybuchowy", który może wpłynąć na wynik wyborów; dziennik przypomina, że po raz pierwszy w stan oskarżenia może zostać postawiony urzędujący premier.
Dochodzenia w sprawie Netanjahu "były prowadzone w sposób ostrożny i powściągliwy, niektórzy uważają, że zbyt powściągliwy, i trwało zbyt długo. Dowody były sprawdzanie, a potem sprawdzane ponownie" - powiedziała w wywiadzie dla "Times of Israel" profesor prawa konstytucyjnego i parlamentarnego Susie Nawot, która podkreśla, że decyzja Mandelblita ma "kolosalne znaczenie".