Pilot domyślił się, że coś jest nie tak z prawym kołem podwozia. Zaalarmował wieżę lotniska w Aalborgu, zrzucił paliwo i lądował awaryjnie. Podwozie jednak nie wytrzymało, samolot przechylił się i w pełnym pędzie osiadł prawym skrzydłem na betonowym pasie. Gwałtownie się obrócił, krzesząc snopy iskier.

Reklama

Chwilę później zapalił się jeden z dwóch silników. Na szczęście błyskawicznie przyjechali strażacy i pożar szybko ugaszono. 11 z 73 pasażerów trafiło do szpitala.