Zastrzegając, że nie należał w tym czasie do administracji USA, Bolton potwierdził doniesienia prasowe, że Korea Płn. zażądała takiej sumy zanim Warmbier, który był już wtedy w stanie śpiączki, mógł zostać przetransportowany samolotem z Pjongjangu do Stanów Zjednoczonych 13 czerwca 2017 roku.

Reklama

Bolton, zapytany w programie telewizyjnym Fox News on Sunday, czy wysłannik USA Joseph Yun podpisał taki dokument, gdy udał się do Pjongjangu po Warmbiera, odpowiedział: "Tak mi mówiono". Podkreślił zarazem, że według jego wiedzy płatności takiej nie dokonano.

W czwartek dziennik "Washington Post" napisał, że prezydent USA Donald Trump zatwierdził rachunek na 2 mln dolarów za koszty leczenia Warmbiera w Korei Płn. Dzień później Trump zapewniał, że "nie zapłacono Korei Płn. żadnych pieniędzy za Otto Warmbiera, ani dwóch milionów dolarów, ani niczego innego".

22-letni Warmbier pojechał na wycieczkę do Korei Północnej pod koniec 2015 roku. W styczniu 2016 roku został skazany przez tamtejszy sąd na 15 lat pobytu w obozie pracy za próbę zabrania z hotelu plakatu propagandowego, co uznano za "przestępstwo przeciwko państwu" oraz "działalność wywrotową". Amerykanin spędził w więzieniu 17 miesięcy, po czym w stanie śpiączki w czerwcu 2017 roku został odesłany do USA, gdzie po kilku dniach zmarł. Eksperci orzekli, że bezpośrednią przyczyną zgonu studenta było niedotlenienie i niedokrwienie mózgu wywołane urazem głowy.

Bolton powiedział też w programie Fox News on Sunday, że Trump jest gotów spotkać się po raz trzeci z północnokoreańskim przywódcą Kim Dzong Unem, by osiągnąć porozumienie w sprawie poniechania przez Pjongjang broni nuklearnej. Dwa dotychczasowe szczyty USA-Korea Płn. nie doprowadziły do porozumienia.

Doradca Trumpa odrzucił zarazem powrót do sześciostronnych rozmów mających nakłonić Koreę Północną do rezygnacji z programu nuklearnego. W rozmowach tych uczestniczyli przedstawiciele obu państw koreańskich, USA, Rosji, Chin i Japonii.

Reklama