W niedzielę doradca prezydenta Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton poinformował, że na Bliski Wschód skierowano grupę uderzeniową okrętów wojennych z lotniskowcem "Abraham Lincoln" i eskadrę bombowców jako ostrzeżenie dla Iranu. Shanahan napisał na Twitterze, że "jest to rozważne pozycjonowanie aktywów (wojskowych) w odpowiedzi na wiarygodne zagrożenie".
"Wzywamy irański reżim do zaprzestania wszelkich prowokacji. Pociągniemy Iran do odpowiedzialności za jakikolwiek atak na siły USA lub nasze interesy" - napisał Shanahan w kolejnym tweecie.
Również w poniedziałek sekretarz stanu USA Mike Pompeo powiedział, że USA zaobserwowały pewne działania Iranu, które mogą wskazywać na możliwą eskalację. W związku z tym podejmujemy stosowne kroki (...), aby sprawić, że prezydent (Donald Trump) będzie miał pełen wachlarz możliwości, gdyby coś rzeczywiście się stało - dodał.
W poniedziałek irańska agencja państwowa Irib poinformowała, że Teheran wznowi część prac nad swoim programem atomowym, który został wstrzymany w 2015 roku w ramach umowy nuklearnej podpisanej z sześcioma mocarstwami.
Według Irib prezydent Iranu Hasan Rowhani zapowiedział rezygnację z niektórych zobowiązań zawartych w umowie nuklearnej, ale nie przewiduje całkowitego wycofania się z układu; agencja poinformowała, że decyzja o wznowieniu części prac nad programem nuklearnym to odpowiedź Teheranu na wycofanie USA z umowy i nałożenie na Iran surowych sankcji.
Międzynarodowe porozumienie dotyczące kontroli irańskiego programu rozwoju broni jądrowej zawarte w 2015 roku dotyczyło ograniczenia przez Iran prac nad wzbogacaniem uranu w zamian za stopniowe znoszenie sankcji gospodarczych.
Trump w zeszłym roku, mimo sprzeciwu innych sygnatariuszy paktu, zdecydował o wycofaniu USA z porozumienia, a teraz administracja USA zacieśnia restrykcje, dążąc do całkowitej izolacji Iranu i pozbawienia go dochodów z eksportu ropy.