Torra, który pojawił się w sądzie w towarzystwie kilku polityków swego ugrupowania Razem dla Katalonii (JxCat), zaznaczył, że jest jednym z wielu Katalończyków, którzy czują się "tak samo winnymi popełnienia rzekomego przestępstwa" jak katalońscy politycy skazani 14 października przez SN w Madrycie.

Reklama

Zostali oni skazani na więzienie tylko za to, że wykonali to, o co prosili ich Katalończycy, czyli organizację referendum niepodległościowego - powiedział Torra.

Premier Katalonii powiedział, że również i on uznał, iż powinien złożyć na siebie doniesienie, aby tak jak inni separatyści pokazać, że ma prawo do "odmawianego mu przez hiszpański wymiar sprawiedliwości przywileju protestowania". Zaznaczył, że "nie boi się ewentualnych sankcji".

Od poniedziałku już kilka tysięcy zwolenników secesji Katalonii od Hiszpanii złożyło na siebie doniesienia do sądów w Barcelonie, Tarragonie, Leridzie i Geronie. W składanych wnioskach napisali, że czują się "tak samo winni popełnienia rzekomego przestępstwa" jak dziewięcioro separatystycznych polityków skazanych przez hiszpański Sąd Najwyższy na 9-13 lat więzienia za dążenie do secesji regionu.

Z deklaracji władz organizacji separatystycznej Omnium Cultural, która zainicjowała nietypowy protest, wynika, że jest on formą zablokowania pracy wymiaru sprawiedliwości w Hiszpanii, a także sposobem na okazanie solidarności ze skazanymi separatystami.

24 października Omnium Cultural uruchomiło stronę internetową, na której mogą ujawniać swoje nazwiska uczestnicy marszów na rzecz secesji regionu oraz protestów przeciwko wyrokowi SN. Zarejestrowało się już na niej kilkanaście tysięcy osób.