"Oficjalnie Kreml potępia zabójstwo czołowego terrorysty Kasema Sulejmaniego. W rzeczywistości jednak konflikt irańsko-amerykański jest dla Rosji doskonałą okazją, żeby osiągnąć swój strategiczny cel na Bliskim Wschodzie" - pisze we wtorek "Die Welt". Osłabienie Teheranu, któr jest teraz na celowniku Waszyngtonu, przynajmniej w średnim okresie leży w interesie Moskwy. Dzięki temu może ona rozszerzyć swoje wpływy w Damaszku - przekonuje gazeta. "Teheran i Moskwa są nie tylko partnerami w Syrii, ale także konkurentami. Z jednej strony chodzi o podział korzyści w powojennej Syrii. Do tej pory prezydent (Syrii Baszar) el-Asad z większą uwagą przysłuchiwał się do życzeń Irańczyków niż Rosjan na przykład, jeśli chodzi o dostęp do portu Latakia lub bogactw naturalnych kraju" - tłumaczy "Die Welt".

Reklama

"Po drugie, ważniejsze, chodzi o priorytety geopolityczne Rosjan i Irańczyków w Syrii. Z wyjątkiem poparcia dla Asada są one wręcz asymetryczne. Moskwa opowiada się za zdecentralizowanym modelem państwa, w którym zreformowane wojsko kontroluje sytuację. Irańskie przywództwo liczy z kolei, że podobnie jak w Libanie, będzie pociągać za sznurki" - analizuje. Zdaniem gazety, byłoby to poważne zagrożenie dla rosyjskich interesów w regionie. Kreml stawia bowiem na utrzymywanie chwiejnej równowagi między najważniejszymi graczami: Iranem, Izraelem, Arabią Saudyjską i Turcją. "Die Welt" przypomina, że Rosja co prawda dostarcza Iranowi sprzęt wojskowy, ale jednocześnie dba o jak najlepsze relacje z Izraelem i Arabią Saudyjską.

Rosjanie mają nadzieję - uważa "Die Welt" - że zabicie Sulejmaniego reżim w Damaszku do uwolnienia się spod wpływów Teheranu, zdywersyfikowania sojuszy w polityce zagranicznej i zbliżenia - za pośrednictwem Moskwy - do krajów arabskich w regionie.