Na międzystanowej autostradzie, gdzie ograniczenie prędkości było do 96 km/h, policjanci namierzyli pojazd jadący 129 km/h. Natychmiast wezwali go do zatrzymania, ale kierowca tylko przyśpieszył. Zaczął się szaleńczy pościg rodem z filmu akcji. Uciekinier w pewnym momencie rozpędził się do nawet 160 km/h.
Szaleniec zmuszał innych do zjazdu na pobocze. Policjanci byli bezradni. W tej grze karty rozdawał szalony kierowca. I to on zdecydował, kiedy pościg zakończyć. Ścigany dojechał do restauracji Burger King i elegancko zaparkował między innymi samochodami.
Natychmiast otoczyli go policjanci. Zbaranieli, widząc, że za kierownicą siedzi małe chucherko. Pirat drogowy miał 11 lat i przyjechał do pracującej w restauracji mamy! Rodzice rajdowca dostali zarzut nieodpowiedniej opieki nad dzieckiem. Okazało się, że ich synek prowadzi samochód już od pół roku. Woził swojego niepełnosprawnego ojca.
Chłopiec usłyszał szereg zarzutów. Ucieczka przed policjantem, brawurowa jazda, przekroczenie prędkości, zmuszanie innych kierowców do zjazdu na pobocze, nieodpowiednie korzystanie z pasów ruchu i prowadzenie samochodu bez zezwolenia.