Szef zespołu testowego Departamentu Obrony przygotował raport o stanie F-35 - podaje "Bloomberg". Dokument wskazuje na problemy nowej maszyny. W 2008 wykryto 917 usterek w oprogramowaniu, obecnie to "tylko" 873. Poprawiono też tylko dwie z 15 wad "kategorii pierwszej", które wpływają na bezpieczeństwo pilotów czy zdolności bojowe. Zdaniem raportu "pomimo prac nad usunięciem wad, wciąż pojawiają się nowe błędy oprogramowania". Do tego, jak dodaje Robert Behler w dokumencie, wciąż nie poradzono sobie z dziurami w systemie cyberbezpieczeństwa.
Jak tłumaczy Bloomberg, raport został przygotowany w listopadzie ubiegłego roku, co oznacza, że nie wzięto w nim pod uwagę nowych problemów, które miały się pojawić w obecnej turze testów, mających sprawdzić, jak F-35 radzi sobie z obroną przeciwlotniczą stosowaną przez Iran, Rosję, Chiny czy Północną Koreę.
Do tego, jak wynika z dokumentu, "znacząca część" maszyn należących do marynarki czy lotnictwa USA nie jest w stanie spełnić celów, które wyznaczył im jeszcze we wrześniu 2019 były sekretarz obrony James Mattis - by samoloty przez 80 procent czasu służby były zdolne do przeprowadzenia przynajmniej jednej misji bojowej. Potrafiły to osiągnąć jedynie nieliczne modele myśliwca. W najgorszym stanie okazały się być maszyny US Navy.
Do tego pojawiają się też problemy z celnością uzbrojenia pokładowego w wersji używanej przez USAF - działko jest wbudowane tam w kadłub samolotu i biuro testowe uznało jego celność za "nieakceptowalną". Do tego elementy montażowe pękają, co zmusiło lotnictwo do ograniczenia używania działka. Do tego, jak wynika z raportu, pojawiły się wewnętrzne pęknięcia w kadłubach samolotów.
Rzecznik Pentagonu nie chciał skomentować raportu, tymczasem rzecznik producenta - firmy Lockheed Martin stwierdził, że choć nie czytał raportu, to F-35 jest najbardziej zabójczym i zdolnym do przetrwania na polu bitwy myśliwcem. Jego poziom niezwodności cały czas rośnie - dodał Brett Ashworth.